Kto powiedział, że listopad musi być ponurą porą bez spotkań towarzyskich? I bez porcji dobrego smaku? Za oknem zacina zimny deszcz, a my, w ciepłym pokoju, rozkoszujemy się rozmową. Aby potoczyła się lekko i dowcipnie, proponuję na początek klasykę wśród damskich koktajli.
Cosmopolitain dla koleżanek
80 ml czystej wódki
40 ml likieru Triple Sec
50 ml soku żurawinowego
20 ml soku z cytryny
4 listki świeżej mięty
lód
Alkohole mieszać w shakerze. Nalewać na lód. Dekorować listkami mięty.
Moje przyjaciółki zachwycał zwłaszcza smak świeżej mięty, której listki warto zjeść. Nie muszą służyć wyłącznie do dekoracji. Ale i połączenie kwaskowości i słodyczy oraz piękny kolor koktajlu stanowiły dobre entrée do spotkania.
A co podać do jedzenia? Z damskich lunchów wykreślamy solidne mięsa, obfite porcje, zawiesiste sosy, potrawy na ostro. Nie znaczy to, że ma być mdło i bez wyrazu. Oto moje propozycje. Są proste. Nie wymagają stania przy garach. Można wszystko przyrządzić wcześniej. Czas przyrządzania nie przekroczy pół godziny.
Przepis na pierwszą potrawę już w blogu kiedyś podawałam, ale w nieco innej wersji. To ryba. A tą rybą jest łosoś. Za sprawą hodowli stał się powszechnie dostępny i – w co trudno uwierzyć ludziom starszym, pamiętającym jakim był rarytasem – tańszy od dorsza. Kupujemy go świeżego albo wędzonego. Najlepiej na zimno. I z jednego, i z drugiego można przyrządzić tatara. Są tacy, którzy podają do niego czystą wódkę, zamrożoną doskonale, ale są i inni, którym tatar będzie smakował z białym winem, np. Pinot Grigio.
Tatar z łososia
porcja łososia bardzo świeżego lub wędzonego
najlepsza oliwa
dymka: cebula ze szczypiorem
kapary
sól (do ryby surowej), czarny pieprz z młynka
Łososia rozdrobnić. Wymieszać z oliwą oraz ew. z solą i pieprzem. Posiekać drobno cebulkę, szczypior można skroić grubiej. Kapary przesiekać, kilka zostawić do dekoracji, domieszać do łososia. Rybę pokryć dekoracyjnie cebulą i szczypiorem oraz pozostawionymi kaparami. Z wierzchu posypać pieprzem, świeżo zmielonym.
Poprzez rybę powinniśmy poczuć smak oliwy, dlatego powinna być najlepsza. Dymki i kaparów nie może być za dużo. Obok salaterki z łososiem stawiamy surówkę. Wybrałam ją dla wartości zdrowotnych oraz niskiej kaloryczności.
Surówka z roszponki i rzepy
biała rzepa
sałata roszponka
seler naciowy
oliwa
ocet jabłkowy
sól, pieprz, ew. odrobina cukru
Rzepę obrać, zetrzeć na grubszej tarce. Wymieszać z oliwą i kilkoma kroplami octu oraz do smaku solą i ew. cukrem. Sałatę umyć, osuszyć. Seler umyć, gdy potrzeba, obrać z włókien, drobno pokroić. Te dwa warzywa przemieszać. Sałatą wyłożyć salaterkę, w środku umieścić surówkę z rzepy. Już przy stole skropić sałatę oliwą, posypać solą i świeżo mielonym pieprzem.
Kwestią nierozstrzygniętą pozostaje, czy po takim zestawie dań, podczas takiego spotkania przyjaciółek, należy się deser. O ile dziewczyny nie przyniosły jakichś ciasteczek (hm, i kto tu liczy kalorie?!), możemy na stole postawić owoce. Kawa? Herbata? Ostatnio jakoś prawie wszystkie pijemy zieloną. Warto pamiętać, że nie zalewa się jej wrzątkiem i parzy dłużej niż herbaty czarne.