Francja ma znakomity drób. Przykro mi pisać, ale u nas kultura sprzedawania i przyrządzania drobiu, mimo przecież znakomitych tradycji staropolskich, jest niższa niż tutejsza. Szkoda. Może kiedyś i do niej dojdziemy (czy wrócimy?), choćby za sprawą drobiu z małych prywatnych hodowli, a nie tego bladego, bez wyrazu, z tych wielkich drobiowych ferm. Francuski dryg do…
Miesiąc: Czerwiec 2013
Z morza. Kto nie lubi, niech nie czyta
Sklepy rybne w pobliskim Le Grau d’Agde już opisywałam. Ale jest ich wiele także we wszystkich okolicznych miasteczkach, nawet tych nie leżących wprost nad morzem. Niektóre czynne są nawet w niedzielę, co stwierdziliśmy podczas wycieczki do uroczego i pięknie położonego Pézenas, znanego dzięki Molierowi, który wraz ze swoją trupą tu występował. Może dlatego, że w wieku…
Obiad niedzielny na campingu
Niedziela. Leniwa jak każdy tu dzień powszedni. Plaża. Słońce. Błękit nieba. A może wysilić się i podać obiad trzydaniowy? Tak zrobiłam. Warzywa i tutejsze owoce są jego podstawą. Tam, gdzie przebywam, staram się gotować z produktów lokalnych. A obok darów morza i wina Langwedocja słynie właśnie i z darów ziemi. Nasz obiad składał się z…
Pozdrowienia znad morza plus zupa
Gdzie jestem? Nad morzem. Co robię? Odpoczywam. Także od bloga. Ale wcale nie od poznawania nowych smaków i zbierania wrażeń kulinarnych. Będę do nich wracać po powrocie. Zapisałam bowiem sobie to i owo. Na razie drobny wstęp do tych zapisków. Z niego będzie można się stopniowo dowiedzieć, gdzie jestem. Rano poszliśmy na targ w pobliskiej…
Lufa i zagrycha
Żartuję w tytule. Ale połączenie alkoholu z czymś, co wypełnia żołądek przed jego spożyciem, jest pewnie tak dawne jak ludzkość. Ta trunkowa jej odmiana. Zakąska opóźnia przyswajanie procentów. Tak jak nie należy wypijać jakichkolwiek (także tych niewielkich, z piwa) na pusty żołądek, nie można niczego z trunków pić w nadmiarze. Choćby kusiły. Dlatego lubię koktajle:…
Na lunch z przyjaciółkami
Rzadko się nam zdarza możliwość spotkania w środku dnia. Wciąż jesteśmy zabiegane. Ale niespodziewanie się udało. Spotkałam się z moimi Przyjaciółkami. Przybyły do mnie na lunch. Ponieważ dania im smakowały, prosiły mnie o przepisy. Dzisiaj więc krótko i po mojemu. Kurczak. Warzywa. Kurczak z ricottą po mojemu podudzia kurczaka pudełeczko sera ricotta nieco oliwy…
Omlet z Hiszpanii czyli tortilla
W PRL-u – a był to kraj, w którym się urodziłam i żyłam, przez lata o paszport nawet się nie starając, dysponując jedynie tzw. wkładką paszportową na tzw. demoludy, oficjalnie nazywane bratnimi państwami – Hiszpania należała do państw nie istniejących. No, może coś się tam wydarzało w epoce Izabeli Kastylijskiej lub Goyi i „Rękopisu znalezionego w…
Ryba z tradycjami
Pochodzi z Morza Śródziemnego, ale występuje też w Atlantyku. W ogóle pod jej nazwą spotyka się – zwłaszcza w sprzedaży – kilka rodzajów tej ryby o bardzo smacznym i chudym mięsie. To dorada. Lubili ją starożytni (jej nazwa pochodzi z łaciny), podawali z owocowymi sosami. Tak podaje „Larousse gastronomique”. Dopiero w wieku XIX odkryli ją…
Kanapki na przyjęcie i na obiad
Jako składnik przyjęć nieco zapomniane. Ale może warto je odkurzyć? Trudno nam pewnie będzie uwierzyć, że te małe kanapki – nie codzienne, śniadaniowo-kolacyjne, lecz podawane jako przekąski – były nowinką w końcu wieku XIX. Może to od kanapek zaczęła się rewolucja obyczajowa? Dzięki malutkim porcyjkom pieczywa z różnymi dodatkami można było podczas spotkań z jedzeniem…
Ciasto? Czemu nie?
W starym zeszycie z przepisami odnalazłam przepis na smaczną i ciekawą babkę. Warto ją upiec w następny weekend lub zostawić sobie w pamięci na czas wizyty przyjaciół czy… teściowej. To tzw. ucierane ciasto oryginalne, o orzechowo-korzennej nucie smakowej. Babka szwarcwaldzka 10 dag masła 15 dag cukru cukier wanilinowy, ekstrakt wanilii lub miąższ 2 jajka…
Cuba Libre!
Czy dzisiaj na Kubie można tak zawołać jak w tytule do barmana zamawiając koktajl? Przypomina to stary dowcip z PRL-owskiego baru mlecznego, gdy na pytanie zza barowego okienka: „Kto zamawiał ruskie?!”, padała odpowiedź: „Sami przyszli”. A więc jak jest dzisiaj na Kubie? Ktoś wie? O tym koktajlu przeczytałam w ćwiczonej przez nas ostatnio praktycznie – no,…
Nic takiego – drobna przekąska
Bardzo lubię piosenki przedwojenne. Mniej lub bardziej szmirowate tekstowo – chociaż niektóre słowa pisał Julian Tuwim – ale zwykle muzycznie zachwycające; chyba nie tylko mnie? Zwłaszcza te skomponowane przez Henryka Warsa. Należy do nich ta, którą nuciłam przygotowując skromne danko na wieczorne spotkanie z Przyjaciółmi. Pochodzi z filmu „ABC miłości”, śpiewał ją Kazimierz Krukowski przy…