Krakowska Grecja na Polesiu

Pobuszujmy jeszcze po roku 1981. Jak pamiętają dawni czytelnicy „Przekroju”, zamieszczał on sporo satyry. Zwykle „Jedno danie” redaktora Jana Kalkowskiego do humorystycznych nie należało, ale jak nazwać poniższy tekścik inaczej niż zabawnym? Kto pamięta tak dawny „P”, pamięta oczywiście także i stan zaopatrzenia w żywność z roku 1981. Nie było nic. A gdy coś „rzucano”,…

O grymaszeniu historycznie

Rok 1981. (O roku ów, chciałoby się westchnąć). Tygodnik „Stolica” przyniósł informację o ograniczeniu ukazywania się gazet codziennych do pięciu dni w tygodniu. Na dni sześć zasłużyły jedynie „Trybuna Ludu” i „Życie Warszawy”. To jednak była mała szkoda. Gorzej było z bazą żywnościową, że użyję ówczesnej nowomowy. Oto trzy znamienne notki z listopada 1981; język…

Składniki zamienne

W PRL-owskiej kuchni bardziej wyrafinowane przepisy kulinarne trzeba było dostosować do realiów. Prawie zawsze. Ponieważ na obiad pla-nuję ugotować spaghetti z sosem pomidorowym z dodatkiem salami, przypomniałam sobie ówcześnie wydaną książeczkę z potrawami kuchni włoskiej. Ukazała się ona w epoce „środkowego Gierka”. Tu dygresja: „wczesny Gierek” polegał na zachłyśnięciu się luksusami z Zachodu, „z importu”,…

Dieta Kalinowa

No i znowu dieta, i to ze strony bardzo niespodziewanej. Zmogłam tomiszcze o Kalinie Jędrusik (ponad 600 stron), aktorce, którą lubiłam za sprawą kilku ról i kilku piosenek. Tylko postać z filmiku „Lekarstwo na miłość” wystarczy, aby ją bardzo polubić; to perełka wśród komedii z lat 60. (XX, XX wieku…). Książka tyleż ciekawa, co nużąca…

Znowu dieta: wariant jesienny

Do mojej kolekcji cudownych sposobów na odchudzanie, wyszukanych w starych gazetach, dokładam kolejny. To dieta Jadwigi Smosarskiej, gwiazdy przedwojennego kina. Pani przystojnej i eleganckiej także w późniejszym czasie życia (zdjęcia do porównania). Jej propozycje na zachowanie szczupłej sylwetki w roku 1968 opisał tygodnik „Stolica”. Jest to rodzaj nie tylko diety, ale wręcz kuracji, którą pani…

Spaghetti z PRL-u

W kwestiach kulinarnych tygodnik „Stolica”, jak się wydaje, postępował stale za „Przekrojem”. W roku 1962 donosił: W sklepach spożywczych pokazał się ostatnio makaron w formie bardzo długich nitek. Wyprodukował go nasz przemysł spożywczy według specjalnej włoskiej receptury – pod nazwą „Spaghetti”. Gotuje się go tak, jak każdy inny makaron, to znaczy: wrzuca się go do…

Ponownie smak dorsza z PRL-u

Z 1947, z czasów, gdy rodaków oswajano z rybami morskimi, biorę przepis na: Pasztet z dorsza. Przepisuję z oryginału czyli z „Życia Częstochowy”: 1 kg dobrze oczyszczonego dorsza obrać ze skóry i ości. Podsmażyć go z 15 dkg pokrojonejcebuli i 25 dkg pokrajanej słoniny [a to ci dopiero!, przyp. AKK]. Gdy przestygnie przekręcić na maszynce…

Dorsz z roku 1947

Kolejna staroć: wychodzące od roku 1947 „Życie Częstochowy”. Przeciekawe informacje o życiu budzącym się po wojnie. Dzisiaj jak na dłoni widać to stare, przedwojenne, korzeniami sięgające wstecz i to nowe („to idzie młodość”), sięgające gałązkami do naszych czasów, tworzące specyficzną kulturę PRL-u. Całość mamy my, zakładam optymistycznie. Optymistycznie, bo nie wszystko z PRL-u było szczytem…

102. wpis

Alina Kwapisz-Kulińska – 19/08/2011 3:26 Kolejny „kwiatek” z „Przekroju”. I znowu rok 1960. Ludziska zaczęli wyjeżdżać w szeroki świat. Cudem zdobyty paszport – koncesje niekiedy płaciło się wysokie – owocował poznawaniem tegoż świata od strony kulinarnej. Oto przykład, co można było przywieźć Włoch. To była ciekawostka! Przyznam, że nie wiem, kto to Mieczysław Lis-Gawalewicz, ale…

27. wpis

Alina Kwapisz-Kulińska – 06/03/2011 12:03 Ja ci śrubkę wkręcę w radio, o, Leokadio! – kto kocha historyczną Piwnicę pod Baranami na pewno zna ten tekst: Ja ci śrubkę i tak dalej, na skraju Alej… Moja weekendowa lektura, którą polecam miłośnikom kabaretu, ze szczególnym uwzględnieniem Piwnicy, oraz tym, którzy chcę poszerzyć wiedzę o PRL-u lub przypomnieć…