Karp jest rybą w Polsce dawnej i obecnej jedzoną chętnie. Cudzoziemcy nie zawsze rozumieją naszą miłość do tej akurat ryby, w której znajdują smak mulisty i nieciekawy. Ale może to dlatego, że nie nauczyli się karpia przyrządzać właściwie, aby wydobyć słodkawy smak i mięsistą konsystencję tej ryby. W dodatku staropolska kuchnia karpie przyrządzała na wiele sposobów. Goście z Europy zwykle się nimi zachwycali, co znajduje wyraz w relacjach podróżnych z wieku XVII i XVIII. Wtedy ryby jadano często, bo Polacy częściej obserwowali, jak mawiano, posty. Dziś sięgamy po karpie zwykle w Wigilię. Szkoda, warto tę rybę jeść częściej.
Z dawnych przepisów – gdyby ktoś jeszcze miał ochotę przyrządzić karpia oryginalnego – ciekawe wydają się te na rybę na niebiesko. Na przykład w wersji opisanej przez Wojciecha Wielądkę, autora wydanej w roku 1786 książki pod znamiennym tytułem: „Kucharz doskonały”. Nie zdziwi ta autoreklama i spokojne poczucie wyższości, gdy się dowiemy, że pan Wojciech gotował dla króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Oto, jak to traktował kulinarnie karpia.
O karpiach
Gdy będzie wielki, dasz go na modro na pieczyste, wyprawisz, skrzele obetniesz [dzisiaj także się je wyjmuje z ryby, gotowanej w całości, lub z łbów przeznaczonych na wywar; skrzela podobno dają gorycz], obgotuiesz, nie oskrobuiąc z łuskiwny [czyli z łusek; uważano, że ryba z łuskami jest smaczniejsza]. Ułoż go na wielkim półmisku, zagoptuy ocet, którym poleiesz po wierzchu karpia, od czego zrobi się niebieski: gotuy potym w krótkim bullionie.
Pieczyste
Ugotowawszy ułoż ma serwecie, obsyp pietruszką zieloną, dasz na postne pieczyste. Wszystkie ryby smażone i obgtowane w krótkim bullionie dać można na post za pieczyste.
A ten krótki bulion? Proszę bardzo.
Krótki bullion do ryb rzecznych
Włóż w rondel albo w panewkę od ryb (którą dobierzesz według wielkości ryb, ażeby w bullionie okryły się), wley wody kwartę, wina białego, wrzuć kawałek masła, osól, opieprz, doday sporą wiązkę pietruszki, cebuli, czosnku, goździków, tymianku, bobkowego liścia, bazyliki, wszystko obwiąż, trochę szczypioru i marchwi; gotuy rybę z tą zaprawą nieskrobiąc (tren sam krótki bullion wziąść [!!!] możesz na kilka razy, owiń ryby w chustę białą, które masz gotować w krótkim bullionie, ponieważ potym łatwiey wyimiesz i nieprzerwą się.
Gdy się wczytamy w ten przepis, okaże się, że wcale nie jest do wykonania trudny. Ale może już dzisiaj nie będziemy się bawić w takie gotowanie i pieczenie ryby w całości. Mamy karpia w dzwonkach. Chcemy go po prostu usmażyć. Zróbmy to. Ale może w tym roku nieco inaczej doprawionego? Będzie taki sam, jak co roku, a jednak będzie smakował nieco inaczej.
Karp w dzwonkach smażony po mojemu
karp w dzwonkach
przeprawy: suszone pomidory z bazylią, trawka cytrynowa w proszku
różowa sól himalajska
olej do smażenia
Dzwonka karpia obmyć, osuszyć. Posypać przyprawami, odstawić co najmniej na godzinę w temperaturze pokojowej (jeżeli trzymamy w lodówce, wyjmujemy pół godziny przed smażeniem).
Olej mocno rozgrzać, smażyć rybę dając na patelnię nie więcej niż trzy dzwonka. Kto chce, może dzwonka obtoczyć w mące i smażyć po strzepnięciu jej nadmiaru. Kawałki ryby po usmażeniu odkładać na papier kuchenny, aby wchłonął nadmiar tłuszczu.
A może ktoś nie zdążył ugotować wigilijnej kapusty? Do karpia smażonego może więc podać surówkę. Na pewno jest zdrowsza od kapusty gotowanej. I zawiera też akcent charakterystyczny dla naszych świąt. Przy tym nie wypełnia mieszkania charakterystycznym zapachem.
Surówka z kapusty kiszonej ze śliwkami suszonymi
kapusta kiszona
garść suszonych śliwek
oliwa
przyprawy: sumak, czarny pieprz, cukier
listki świeżej mięty
Kapustę odcisnąć, kwas zostawić. Gdy jest zbyt kwaśna, wypłukać. Kwas się przyda, gdybyśmy wypłukali za bardzo i stała się mdła. Kto lubi, może kapustę pokroić; ja wolę dłuższe kawałki. Doprawić olejem i sumakiem oraz pieprzem i cukrem do smaku. Śliwki pokroić na pół lub pokroić w paski, domieszać do kapusty. Podać przybraną listkami mięty.
Powyższe moje przepisy podaję dla tych, którzy nie zdążyli przygotować się do Wigilii, a jednak chcieliby podać coś tradycyjnego, choć w nieco nowszej odsłonie. Nie proponuję rewolucji. Tylko potrawy nieco inne niż zwykle. Zdrowsze od karpia tradycyjnie smażonego w panierce i kapusty gotowanej z grzybami.
Bez życzeń się nie obejdzie!
Wszystkim, którzy śledzą mój blog lub tylko okazjonalnie do niego wpadają, życzę Najpiękniejszych Świąt z taką porcją tradycji, jaką są gotowi udźwignąć, ze wspomnieniami z dzieciństwa, ale i z nowymi pomysłami, które przecież też mogą zapoczątkować szacowną tradycję.