Od jesieni nie ma odwrotu. Pogoda na szczęście piękna. Tylko ranki i wieczory chłodne. W mieszkaniu też zimnawo. Rozgrzejmy się! Proponuję knedle.

Mogą być daniem obiadowym, wtedy podajemy ich 4–5 na porcję, w zależności od apetytu. Mogą być deserem, czyli uzupełniającym obiad słodkim akcentem. Kalorycznym, nie oszukujmy się, ale jakże smacznym. Taki deser jadłam w Austrii.
Jak je robić? U mnie w domu zawsze się robiło zagniatając ugotowane ziemniaki z mąką (bez jajek). Można ziemniaki zastąpić białym serem. Można dodać jajko lub tylko żółtka. Chodzi o klejącą się masę, która się nie rozpadnie podczas gotowania. Aby się nie kleiła za bardzo podczas wyrabiania do rąk, knedle trzeba wyrabiać szybko, ewentualnie przesypując mąką. Nie mogą też czekać na ugotowanie. Nie podaję proporcji, ja robię „na oko”; można je zresztą znaleźć w sieci. Gotuje się we wrzącej osolonej wodzie. Jak dlugo? Muszą wypłynąć, a potem jeszcze z parę minut.
Czym nadziewać knedle? Tradycyjnie owocami: drylowanymi śliwkami lub morelami; do śliwek można dodać cukier, np. małą kostkę, lub cynamon. Gdy chcemy zaszaleć, a zwłaszcza gdy ma to być deser, w miejsce pestki wkładamy tafelek czekolady, tzw. gorzkiej, bo smak musi być wyrazisty.
Knedle podajemy z przyrumienioną w maśle tartą bułeczką, można do niej dodać cynamon lub/i goździki (oczywiście sypkie). Przypominam: najpierw rozgrzewamy bułkę (mieszamy), potem dodajemy do niej masło. Niektórzy jedzą knedle ze śmietaną. Z wierzchu posypuje się dodatkowo cukrem. Może być ten ciemny, trzcinowy.
U nas knedle, po jednym na osobę, były deserem.
Przyznam, że na obiad mieliśmy odgrzewanego łososia (…z wczoraj). Kukurydzy już nie podałam, tylko kwaśną surówkę. Kwaśną, ale słodką. Nie jest skomplikowana.
Kiszone ogórki kroję do niej w plasterki. Tak samo, w cieniutkie krążki, kroję cebulę; akurat miałam szalotki szalotki. I już.
Składniki mieszamy, polewamy miodem lub posypujemy cukrem i świeżo startym pieprzem. Po co ten miód? Spróbujcie, a będziecie wiedzieli.
Kwaśno-słodkie ogórki z czarnym pieprzem pasują znakomicie do każdej ryby, ale i do smażonych mięs lub pieczeni.
Dla koloru i wyrazistości można do nich dodać cienko pokrojone paseczki papryki. Amatorzy wezmą ostre chili.