Jeden dzień mamy pogodny, drugi – deszczowy. Wygląda, że po pięknym lecie szybko przywitamy się z jesienią. Żegnamy lato? Fakt, mamy ostatni sierpniowy weekend. Proponuję na pożegnanie lata ciekawy koktajl. Przyszykujmy trzy składniki: amerykańskiego bourbona, świeżą miętę i cukier. Kto zna się na koktajlach, dobrze wie, że w ten sposób uzyska ten o nazwie Mint…
Tag: film
Owoce w płynie
W czasach, które są już coraz mniej pamiętane, w epoce PRL-u, było naturalne to, że latem brakowało napojów chłodzących. Im było cieplej, tym mniej napojów rynek oferował. Niezastąpione były saturatory, sprzedające wodę gazowaną, którą lud wdzięcznie nazywał gruźliczanką (tak niehigieniczne były szklaneczki, pobieżnie płukane przez obsługujących, zwykle w białych, powiedzmy, fartuchach). Gruźliczanka była czysta lub z…
Obiad inspirowany filmem, choć luźno
Kino latem puste, choć obok, po Krakowskim Przedmieściu, chodzą całe masy ludzi. Wielu z nich siedzi w ogródkach. W kinie „Kultura” miły zmrok, chłodek, no i bardzo sympatyczny film. Włoski. W stylu, który przypomniał mi trochę dzieła włoskiego realizmu. Podobny do wielu z tamtych filmów, które nie zawsze były dziełami super-hiper-wybitnymi, ale przyciągały publikę bliskimi…
Starożytność jest OK
Do takiego wniosku na pewno dojdzie ten, kto obejrzy pewną czarno-białą komedię wyreżyserowaną przez Mario Soldatiego, włoskiego reżysera i pisarza. Jest prawie kompletnie zapomniana, choć wiem, że mocno tkwi w pamięci tych, którzy ją przed laty oglądali. Pochodzi z roku 1951, a ma tytuł: „OK Neron”. Komedię oglądałam jako dziecko w telewizji, w latach 60.,…
All that jazz
W przeddzień wyborów do Parlamentu Europejskiego dzięki ustawodawcy mamy wolne od polityki, a nawet politykowanie jest zakazane. Poszukajmy więc takiego spędzenia wieczoru, aby jutro rano dziarsko wstać i – iść głosować na tych, których chcemy pokazać Europie! My na wieczór wybraliśmy sobie ulubiony film. I coś do niego. W latach 30. Tadeusz Boy-Żeleński pisał recenzje…
Ciastko z bajki
Z bajki filmowej. Zdarzyło mi się ostatnio być w kinie. Nie wiem, czy ten film jeszcze gdzieś można obejrzeć. Teraz, niektóre, są wyświetlane przez kilka dni, a potem zapadają w jakąś czarną czeluść. No, chyba że można kupić potem na płytach. Dzieje się tak zwłaszcza z tymi, na które mam ochotę się wybrać. Jak nie…
Dla tych, którzy lubią i owoce morza, i dania hot, i kino
W kuchni włoskiej, aby potrawy zaostrzyć, traktuje się je papryczkami peperoni, ich smak zaś i moc wspomaga czosnkiem. Jeden z klasycznych sosów włoskich nazywa się all’arrabbiata. Podaje się go zwykle z makaronem penne. Potrawa pochodzi z Lazio, powinna być wściekle ostra, bo arrabbiato to właśnie „wściekły”. Oryginalny przepis na penne all’arrabbiata podaję za książką „Ricettario…
Na Dzień Kobiet i to Międzynarodowy
Tak jak w tytule brzmiała w PRL-u pełna nazwa 8 marca. Dziwne, że nie był to Dzień Kobiet Pracujących Zawodowo. Święto przetaczało się przecież głównie przez zakłady pracy! To tam wręczano kobietom po goździku i po prezencie (naprawdę gdzieniegdzie bywały to rajstopy, zwłaszcza w czasie, kiedy były dobrem na rynku rzadko obecnym). Ale spotykało się jednostki, które…
No cóż. Poświętujmy
Miłość – piękna rzecz, jeśli wierzyć, że w ogóle istnieje (kłania się dialog z końcówki „Misia”). Gdyby jeszcze nie wciskali tego dnia zakochanych, czyli świętego Walentego, tak nachalnie i komercyjnie. Te majtki z serduszkami, te czerwone poduszki, czekoladki, publikacje o afrodyzjakach (jakby na co dzień nie były potrzebne…), cały ten zgiełk ociekający fałszywą słodyczą. Ale z…
Boska dekadencja w płaskim kieliszku
Osiemdziesiąt jeden lat temu do władzy w Niemczech dorwał się niejaki, jak dzisiaj możemy powiedzieć, Adolf Hitler. Lekceważony i obśmiewany, rychło zaczął pokazywać, co potrafi. A zwłaszcza pokazywała to stojąca za jego plecami wataha. Już w dniu ogłoszenia wyników wyborów, które pozwoliły nazistom wstawić stopę w drzwi, rzuciła się przegryzać znienawidzone gardła. Początkowo komunistów, ale…
Błękitny jak oczy wybranki
Dodajmy, wybranki królewskiej. Film „Jak zostać królem” już tutaj, w blogu, opisywałam. Zamieściłam też zdjęcie ze ślubu pani Wallis Simpson, amerykańskiej rozwódki (dwukrotnej!), dla której angielski król Edward VIII porzucił tron. Został królem, na krótko, po śmierci swojego ojca, szanowanego i bardzo lubianego Jerzego V. Ale ponieważ ukochana przez niego pani Simpson nie mogłaby zostać…
Klasyka. Na talerzyku i na ekranie
Sobotni wieczór przed nami. Proponuję zaordynować sobie filmowy wieczór. I małe „coś”, do niego pasujące. Będzie to prosty deser, którego zjedzenie nie będzie kłopotliwe i pozwoli nie spuszczać oczu z ekranu. Co będzie w pełni zrozumiałe, gdy dodam, że wybrałam film Hitchcocka – moim zdaniem jedno z najlepszych jego dzieł – „Zawrót głowy” („Vertigo”). Gra w…