Najprościej jak się da

dnia

Nawet zapalonym i pracowitym kucharzom i kucharkom nie zawsze się chce gotować. Każdemu się może przydarzyć chwila lenistwa. A tu jeść trzeba. Zdarza się, że dzwoni rodzina, że jest już na dworcu i za godzinkę się zjawi. Albo chcą nas odwiedzić rozbawione przyjaciółki, bo są blisko. Zawsze pozostaje przyjęcie na zimno. Korzystamy z żelaznego zapasu i – mamy czym ich ugościć. Na stół wyjeżdża małe co nieco, posiłek lekki, błyskawicznie przygotowany.

Warto mieć ten żelazny zapas: puszki czy słoiczki rybek i warzywek, a w lodówce jakiś ser, wędlinę, warzywa. No i zestaw podstawowy: olej, dobry ocet, ulubione przyprawy. Do tego uruchamiamy wyobraźnię. A jeśli tylko zdążymy wyjść do pobliskiego sklepu – dokupimy coś ze świeżych warzyw i nabiału. To pozwoli się zbliżyć do luksusu.

Najprostsze i najszybsze do wykonania są sałatki i kanapki, w tym pasty do kanapek. Nawet te z najprostszych składników nie muszą być nudne.

U mnie drzemał na dnie lodówki melon. Przyznam, że nie często się to zdarza. Miałam też ser. Powstała wesoła i świeża sałatka, która cieszyła się dużym powodzeniem, gdy odwiedziły mnie przyjaciółki.

Sałatka z melona z fetą po mojemu

melon
feta pokrojona w kostkę z przyprawami
cebula i ew. szczypior
oliwa i ocet winny
sól, pieprz, czarnuszka mielona

Z przekrojonego na pół melona obrać skórę, wyjąć pestki. Miąższ pokroić w kosteczkę. W drobniejszą kostkę pokroić cebulę. Ser feta odcedzić z zalewy. Na winegret ocet wymieszać z przyprawami, domieszać oliwę (klasyczna proporcje to 1:3). Wymieszać z kosteczkami cebuli.

Kostki melona wymieszać z cebulą i serem feta. Doprawić winegretem, posypać z wierzchu szczypiorkiem i czarnuszką. Do podania trzymać w chłodzie.

Druga sałatka też jest łatwa do wykonania, a w dodatku powstała ze składników wygrzebanych z lodówki. Z resztki sałaty i strąka papryki. I z napoczętego sera.

Sałata z papryką i serem pleśniowym po mojemu

sałata
strąk papryki
kawałek sera pleśniowego
szalotka lub mała cebula
oliwa i ocet, sok z cytryny
sól, pieprz, pikantne zioła włoskie

Warzywa umyć, osuszyć, sałatę porwać lub pokroić na paski, pokroić w paski paprykę, a ser w kostkę. Wymieszać. Z oliwy, octu, przypraw i cebulki przyrządzić winegret (jak wyżej). Sałatę przyprawić przed podaniem. Skropić cebula, posypać pikantnymi ziołami.

W zamrażalniku warto trzymać żelazny zapas pieczywa. Jakieś bułki, ulubiony chleb (może być w kromkach, przekrojoną na pół lub trzy części bagietkę. Pieczywo rozmraża się po wyjęciu w pół godzinki, a jeśli się nam śpieszy, w mikrofali lub w piekarniku. Wtedy jeszcze ciepłe podajemy do przygotowanych naprędce kanapkowych past. W zimny dzień ciepłe kanapki bardzo dobrze smakują. Do herbaty lub do wina.

Wymyśliłam sobie, że przygotuję hummus. Sięgam po ciecierzycę i – nie znajduję puszki z nią. A myślałam, że mam… Znalazłam za to puszkę z zielonym groszkiem. Postanowiłam poeksperymentować i połączyć go z pastą sezamową, którą zawsze mam w zapasie.

Hummus z zielonego groszku po mojemu

puszka zielonego groszku
pasta sezamowa tahini
cytryna
oliwa
sól, pieprz, czarnuszka

Groszek zmiksować z pastą tahini, oliwą, sokiem z cytryny i przyprawami do smaku. Pasta ma mieć delikatną i jedwabistą konsystencję. Doprawić ją do własnego smaku. Podawać z cząstkami cytryny.

Kto chce, ma i lubi, może do pasty dodać cebulkę i roztarty ząbek czosnku (a może nie jeden?). Oczywiście, zamiast groszku można użyć klasycznej ciecierzycy. Ale ta groszkiem jest delikatniejsza.

Zawsze dobrze smakuje pasta z twarogu z rybkami. Jako sałatkę nazywano ją dawniej, w czasach PRL-u, „awanturką”. Wykonana starannie, dziś z delikatniejszego twarożku, może być ozdobą i najmocniejszym punktem stołu. A taka prosta.

Pasta z twarogu i sardynek po mojemu

sardynki w oliwie, najlepiej pikantne z chili
twarożek śmietankowy
cytryna
sól, papryka sypka lub pieprz
ew. oliwa z chili
zielona natka pietruszki, świeże zioła lub szczypiorek

Twarożek rozetrzeć z sardynkami i oliwą z puszki. Doprawić do smaku sokiem z cytryny, solą i pieprzem lub papryką. Skropić pikantną oliwą i kawałkami chili. Podawać posypaną posiekaną zieleniną lub szczypiorkiem.

Do past, tych podanych przez mnie i innych, jakie można wymyślić, zawsze będą smakowały grzanki. Także niezbyt świeże pieczywo podane na ciepło odżyje i posmakuje lepiej. A może mamy toster? Wymyślony był już przed wojną! Dowodem zdjęcie z magazynu „As” z roku 1938.

Wtedy też przedstawiono czytelniczkom – magazyn był przeznaczony dla pań – rozmaite pomysły na kanapki i pasty do nich. Nic tylko korzystać i dzisiaj! Nadesłała je czytelniczka, a 

Magazyn zachęcał do „przyrządzania wedle przepisów p. Natalji Jungowej z Bohorodczan”. Ja dzisiaj też zachęcam. Jakie świeże te pomysły sprzed przeszło osiemdziesięciu lat! Podaję w pisowni oryginału.

Kanapki z pastą z szynki.

Utrzeć doskonale 25 dkg deserowego masła i tyleż bryndzy, dodając 30 dkg krymskiej musztardy, 3 na twardo ugotowane żółtka, od których białka miele się na maszynce i również dodaje do masy. Przez maszynkę przemleć następnie 25 dkg szynki i duży kwaśny ogórek. Po doskonałem wymieszaniu pasty, smaruje się nią dość grubo, przygotowane na kanapki, bułeczki łub plasterki chleba. Dobrze jest postawić te kanapki w chłodzie przed podaniem na stół.

Kanapki z pastą mieszaną.

Zemleć na maszynce 10 dkg szynki, 10 dkg kiełbasy, śledzia, obranego z ości i 2 twarde jaja. Utrzeć osobno 10 dkg masła i tyleż bryndzy lub ostrego sera, dodać po troszce łyżkę oliwy, musztardy i trochę kaparków. Wszystko razem wymieszać dokładnie i posmarować przygotowane kanapki jw., stawiając je przed wydaniem na stół do lodowni lub w chłodne miejsce.

Kanapki z pasta ze sardynek.

Sardynki z niedużej puszki obrać i rozetrzeć na pianę z 10 dkg masła, 10 dkg bryndzy, oliwą z sardynek, łyżką musztardy i szczyptą papryki. Posiekać drobniutko 10 dkg szynki i 10 dkg kiełbasy krajanej i 3 dkg kaparków. Wymieszać to wszystko z przygotowaną masą i nakładać na pokrajane bułeczki do kanapek, stawiając na godzinę do lodowni czy w chłodne miejsce.

Pani Jungowa podała też przepisy na dwa sandwicze, czyli kanapki składające się z dwóch kawałków pieczywa. Nie są już z pastami, ale nie mogę się oprzeć, by ich nie pokazać. Może komuś pomogą wykorzystać plasterki wędlin czy zimnej pieczeni, no i sera, zanim zeschnie.

Dla porównania opisy kanapek z czasów już powojennych. „As” był magazynem krakowski, zastąpił go drukowany na tych samych maszynach, w tym samym Domy Prasy, tygodnik „Przekrój”, także o charakterze magazynu. Jak przyrządzać kanapki uczył w roku 1957. Autor (autorka?) podpisany tylko inicjałami: (H. Z.).

SER DO KANAPEK.

Biały ser utrzeć na gładką masę, dodając po trochu mleka. Masę podzielić na 4 części. Do pierwszej dodać drobno posiekanych liści pietruszki, szpinaku, szczypiorku. Do drugiej ­– roztartego kminku i drobno posiekanych rzodkiewek. Do trzeciej łyżkę pasty pomidorowej i paprykę. Do czwartej – tartego jabłka.

MASA MIĘSNA.

Przepuścić przez maszynkę 2 ugotowane żółtka, 15 dkg szynki lub gotowanego ozora. Do masy dodać łyżkę musztardy, 15 dkg masła, soli, pieprzu. Utrzeć.

MASA PIKLINGOWA.

Wędzonego piklinga obrać ze skóry i ości. Utrzeć dokładnie [chyba jak śledzia niżej?].

MASA ŚLEDZIOWA.

Śledzia marynowanego obrać i oczyścić. Utrzeć z 2 jajkami na twardo (uprzednio drobno je posiekać). Dodać łyżkę musztardy, 15 dkg masła, pieprzu do smaku. Utrzeć na masę.

KANAPKI W WECE.

Utrzeć masło, dodać posiekaną szynkę, jajko, trochę musztardy. Jeśli masa jest za gęsta, dodać trochę kwaśnej śmietany. Obciąć piętki z obu stron weki i usunąć miękki środek, nadziać farszem. Krajać w plastry. (Weka = bułka francuska).

TORT KANAPKOWY.

Płaty pumperniklu przełożyć warstwami: 1. Masło utarte z tartym żółtym serem, 2. Masło utarte z posiekaną szynką, ogórkiem oraz łyżką pasty pomidorowej. 3. Masło utarte z wędzonym piklingiem lub drobno pokrajanym śledziem. Po nasmarowaniu pumpernikla i przełożeniu płatami – przycisnąć deseczką.

W obu tygodnikach znalazłam określenie weka, dla mnie egzotyczne, dobrze, że objaśnione. W Warszawie była to bułka paryska, a w Łodzi – angielka. Dziś rodzajów pieczywa jest jeszcze więcej. Podobnie jak gotowych twarożków w różnych smakach, których w czasach PRL-u nie było. Zawsze jednak warto wzbogacić je prostymi dodatkami, aby uzyskać pasty o indywidualnych cechach, jakich nikt poza nami nie uzyska i nie poda. Najprostsze, a jakie smaczne.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s