Z kuchni tajskiej do polskiej

Uświadomiłam sobie, że lato blisko! Tylko że świat przed urlopowiczami się zamknął. Oczywiście za sprawą paskudnego wirusa. Podróże zagraniczne ograniczamy lub w ogóle z nich rezygnujemy. No to choć pogotujmy po wakacyjnemu. Niektórzy ukochali plaże Tajlandii, jej kulturę, przemiłych podobno ludzi. Ja tam nigdy nie byłam, ale słyszałam zachwycone relacje bywalców. Zachwycali się także tajską…

Obiad zimowy (3)

Tym razem ma być obiad, którym chcemy przyjąć przyjaciół. Ma być inny niż posiłki codzienne. Wiedziałam, że moi goście przyjdą zmarznięci i zmęczeni, postanowiłam więc ich rozgrzać i wzmocnić. Ten zimowy obiad przewidziałam jako treściwy, kaloryczny, rozgrzewający. Składał się tylko z zupy, dania głównego oraz deseru. Nie to co zimowy „obiad wykwintny” z „Kuchni uniwersalnej”…

Domowo, trochę po włosku

Na co dzień raczej nie jadamy wytwornych dań opisywanych w kulinarnych czasopismach i wyrafinowanych książkach kucharskich. Jeżeli już gotujemy, posługujemy się gotowymi półproduktami, no i mamy zestawy stałych dań, przyrządzanych bez pudła na pamięć, z zamkniętymi oczami, w największym domowym zamieszaniu. Ale nawet takie niewyrafinowane potrawy można jakoś podkręcić i w chwili fantazji z codziennego…

Na obiad: tarta i sernik

W roku 1934 Pani Elżbieta, czyli pisząca pod tym pseudonimem znanym wówczas i będącym dobrą marką Elżbieta Kiewnarska, odnotowała ówczesne nowinki. Cieszyła się, że i jak bardzo ułatwiają życie gospodyniom. Dla nas te nowinki są oczywiste; niektóre stały się wręcz… staroświeckie. Warto zapoznać się z felietonem Pani Elżbiety nie tylko z historycznego obowiązku, ale i…

Słodkie szaleństwa

Nie każdy lubi desery. Chociaż kawałek ciasta podany do przedpołudniowej kawy, do popołudniowej herbaty lub po obiedzie, na deser, zje chyba każdy. Z przyjemnością. Nie idzie o to, by się objadać, ale by na podniebieniu pozostał smak lekki jak obłoczek. Słodki nie za bardzo, ale miło łagodny. Nie jestem specjalistką od wypieków. Bywa, że moje…

Bez pieczenia: trzy serniki i energetyczna czekolada

Znów odcinek dla łasuchów. Lato mamy już coraz bardziej zdecydowanie poza nami. Niestety. Wrzesień wygląda jak listopad. Poprawmy sobie humor porcją słodyczy o posmaku lata. W tym roku wyspecjalizowałam się w sernikach na zimno zestalanych żelatyną. Dotąd niezbyt je lubiłam, dlatego ich nie robiłam. Ale tego lata przeprosiłam się z nimi i wymyślałam coraz nowe…

Na słodko – trzy wypieki

Kto nie lubi albo musi sobie odmawiać słodyczy – niech… tylko poczyta. Wspomnę bowiem kilka letnich ciast, którymi dosładzaliśmy sobie lato w mieście. Nie były to pozycje wyrafinowane, cóż, do ciast nie mam ani za grosz talentu. Tylko dobre i radosne chęci. Od czasu do czasu po prostu czuję, że muszę coś upiec lub schłodzić;…

Z owocami lipcowymi

Lato kocha się nie tylko za wakacje, ciepło i słońce, ale także za owoce. Dostępne w coraz większej rozmaitości, coraz tańsze i smaczniejsze. W wakacje, jeżeli tylko mamy czas, możemy pokusić się o przywrócenie starodawnej instytucji podwieczorków. Mogą nawet zastąpić kolacje.Późniejszym południem podamy herbatę czy kawę z mlekiem albo – w upalny dzień – zimną…

Trochę po japońsku. Plus polski deser

Kupiłam ostatnio produkty pochodzące z Japonii. Jej ciekawa kuchnia – za sprawą sushi, które zdobyło u nas sporą popularność – staje się coraz bardziej znana także u nas. Ma smaki nieoczekiwane. Kto lubi w kuchni nowe wyzwania i ciekawostki, niech po nie sięgnie. Nie wiem, czy danie, które przygotowałam, mieści się w kanonie japońskich smaków….

Wigilie z kilku wieków. Plus szybkie śledzie i sernik

Dzisiaj będzie troszkę do zrobienia – jest jeszcze czas! – i duuużo do poczytania (jako dopełnienie książek od św. Mikołaja). Będzie to cała garść ciekawostek okołowigilijnych i bożonarodzeniowych różnorodnych, jak świąteczne bakalie. I tak samo smacznych. Poczytajmy, jak drzewiej z tymi świętami bywało. Na początek „Kurier Warszawski” z 23 grudnia roku 1825, sprzed stu dziewięćdziesięciu lat….

Sernik – ciasto arcypolskie

Święta się skończyły, co niektórzy przyjęli z westchnieniem ulgi. Trudno ich nie zrozumieć, jeżeli łączą je tylko z przyjmowaniem rodziny i jedzeniem, i to przygotowywanym w nadmiarze. Co oznacza potem długie jedzenie resztek. I przesyt. Kto się tego ustrzegł, szczęśliwy. Nieskromnie się pochwalę – my tak! Nie dojadaliśmy wielu resztek. A zwłaszcza nie było u nas…

Ser plus czekolada

„Tygodnik Mód i Powieści” był w roku 1910 najpoczytniejszym pismem kobiecym, wydawanym po polsku. Redagowany i drukowany w Warszawie, rozchodził się nie tylko w guberniach rosyjskich od Polski odległych, ale także w zaborach pruskim i austriackim. Pisma podobne do niego, które można nazwać magazynami, istniały wówczas dzięki prenumeracie. Poprzez nią były głównie dystrybuowane. Musiały zabiegać…