Deszczowa pogoda (niby wreszcie upały minęły, ale zrobiło się szaro!) sprawia, że wraca apetyt na coś ciepłego i rozgrzewającego. Ugotujmy risotto. Włoska potrawa znalazła stałe miejsce na naszym stole, odkąd można kupić specjalny okrągły ryż do jej przygotowania. Dostaniemy u nas dwa gatunki takiego ryżu: arborio albo carnaroli. Będą podstawą do ugotowania prawdziwie włoskiego risotta….
Tag: kukurydza
Jesienią z pomysłem
Codzienne obiady nie muszą być nudne. A ich przygotowanie wcale nie musi pochłaniać dużo czasu. Wystarczy pomyśleć przy robieniu zakupów i kupić coś niebanalnego, nawet jeden produkt, aby dania obiadowe gotować z pomysłem. Warto też coś takiego szczególnego mieć w zapasach. Pomoże ugotować obiad, „gdy niczego nie ma w domu”, jak pisały autorki starych książek…
Polenta
Wszystko jasne? Nie? To może znana jest nazwa mamałyga. Też nie? Służę wyjaśnieniem. Zaczerpnęłam je z „Encyklopedii kulinarnej” mojego autorstwa (wyd. 1996). Opis zaczęłam od mamałygi, ale polenta też się pojawi. MAMAŁYGA Jeżeli ktoś był w Rumunii na tyle długo, by zjeść ze dwa obiady, wie chyba, co się tam podaje jako dodatek do mięsa…
Do zimnego bufetu albo na kolację (2)
Zacznę nietypowo, od opisu zaczerpniętego ze starego tygodnika. Przedstawił, jak wyglądał – a na opisie śmiało można się wzorować i dziś – zimny bufet. Był to rok 1929, a tygodnikiem było „pismo tygodniowe” o wdzięcznym tytule „Ewa”. Wydawały je Paulina Appenszlakowa i Iza Wagmanowa, małżonki wydawców największej przed wojną gazety żydowskiej, warszawskiego „Naszego Przeglądu”. One…
Ziemniaki czyli kartofle
Nazwę ziemniaki – bardzo polsko brzmiący wyraz! – wzięliśmy od Francuzów, to bowiem coś pochodzącego z ziemi (u nich jabłka), kartofle – może i wprost od Niemców zapożyczone, pochodzą jednak od włoskiej ich nazwy. Jak zwał, tak zwał, bez nich trudno sobie dzisiaj wyobrazić naszą kuchnię. Choć przecież upowszechniły się dopiero w wieku XIX i…
Więcej warzyw – odsłona kolejna
Przypomnę, że „więcej warzyw!”, było zaleceniem lekarskim, wypisanym rutynowo przez panią doktor, która pacjenta nawet nie zapytała, jak się odżywia. A że jego dieta była i jest w warzywa bogata, mógł tylko w zadziwieniu jęknąć: jeszcze więcej??? W sierpniu warzyw sobie nie żałujemy. Bierzemy dużą torbę i udajemy się na najbliższy bazar. W naszym wypadku…
Coś z kukurydzy. I ciekawostki alkoholowe
Urodziny Przyjaciółki były jak co roku (a znamy się wiele lat, od klasy pierwszej szkoły podstawowej) zabawne, odprężające i bardzo inspirujące kulinarnie. Mocnym punktem obiadu, który wszystkim gościom bardzo smakował, była treściwa, pikantna i złota zupa z kukurydzy. Od razu poprosiłam o przepis, by, oczywiście, potraktować go twórczo i troszkę zmienić. Odkładam go do szufladki…
Pożywna zupa po amerykańsku
Po świętach prawie wszyscy odczuwamy przesyt i jedzeniem w ogóle, i tego jego szczególną odmianą – tradycyjnie bożonarodzeniową po polsku. Pierogi, uszka, barszczyki i grzybowe, w lodówce pewnie jeszcze śpi jakaś ryba w galarecie, mamy jakieś szynki, no i słodkości. A chciałoby się czegoś innego. Choć tylko na jeden posiłek w ciągu dnia. A może,…
Z gender w tle: obiad na weekend…
…planujemy bardzo prosty lub, przeciwnie, wymyślny. A to zależy do tego, co uważamy za odpoczynek i jakie mamy weekendowe plany. Moja propozycja traktowana en bloc należy do wymyślnych. Choć, jak się przyjrzeć, wcale nie jest to menu skomplikowane w przyrządzaniu. No, ale składają się na nie i danie mięsne, i jarzyny, i dodatek „zapychający”. A…
Kukurydza, ale i łosoś. Z miodem
Czy jeszcze ktoś grilluje? Przyda się mój przepis. Przy tym danie, które zaproponuję na pożegnania lata obchodzone z przyjaciółmi, można wykonać także na patelni zwykłej lub grillowej. Dzięki szczególnej marynacie – z miodem – uzyskamy smak nieoczekiwany. Jeżeli więc znudziła nas grillowa tradycja dobrze znana i ćwiczona całe lato (zwłaszcza karkówka, ulubiona, ale pospolita oraz niezdrowa),…
Pożywna, zdrowa, słonecznie żółta
Kukurydza jest wciąż u nas mało popularna, chociaż nie można już mówić, że jest nieznana. A tak było jeszcze do niedawna. Pamiętam wakacje spędzane z moimi Rodzicami w Rumunii w latach 60. Wtedy po raz pierwszy zobaczyłam i jadłam mamałygę, czyli rumuńską potrawę z kaszy kukurydzianej. Cała wycieczka dziwowała się i prawie cała wybrzydzała, że…
Złota kasza
Kasza kukurydziana wciąż jest znana słabo. Jeszcze mniej gotowana. A przecież dziś dostępna powszechnie w hipermarketach, no i na bazarach. Kiedyś była bardziej zadomowiona w polskiej kuchni, szczególnie kresowej. Bo kukurydzę ukochały sobie kuchnie z rejonów dzisiejszej Rumunii, skąd dostały się na Ukrainę. No i na nasze stoły. Choć „cała Polska” w kukurydzy nie zagustowała….