Podwieczorek albo wczesna kolacyjka jedzone po upalnym dniu albo na dworze, albo choć przy otwartych oknach, mają szansę być najprzyjemniejszymi chwilami lata. My już tak tych chwil nie celebrujemy, ale przed wojną takie popołudniowe czy wczesno wieczorne przyjątka urządzano nie tylko w wakacje, a niekiedy wręcz celebrowano. Zwłaszcza gdy przychodzili goście. Proszę się zapoznać, jak ważne były kwestie ich przyjmowania.
Pierwszą poradę, którą podaję, zamieścił w roku 1925 dodatek do lwowskiej „Gazety Porannej” o wdzięcznej nazwie „Kobieta w domu i w salonie”.

Kobieta – chyba ta salonowa? – radzi, co podczas takich podwieczorków, nazywanych przyjęciami, się podaje. Koniecznie musiało być elegancko!

W czasie letnim na przyjęcia popołudniowe najwłaściwiej jest podawać zimny podwieczorek. Kawa biała dobrze w lodzie zastudzona, czereśnie, poziomki, truskawki i maliny, do nich zimna surowa śmietanka lub śmietana kwaśna w małych garnuszkach, cukier miałki koniecznie osiany, na kryształowych miseczkach lody, lemonjada. lub lekki kruszon – drobne ciasteczka, domowa babka, tort, a dla młodych taca eleganckich a smacznych kanapek stanowić będą bardzo elegancki i solidny podwieczorek. Nakrywa się stół serwetą haftowaną lub mereżkowaną – w braku takiej, gładką, białą –serwetki koniecznie małe, talerzyki deserowe przy każdem nakryciu – oprócz nich w zapasie na gromadkach szklane spodeczki do lodów i owoców – ciasta i drobne ciasteczka na kryształowych talerzach – owoce na kloszach i salaterkach. Między talerzykami kwiaty poukładane na obrusie pęczkami i gałązkami, koniecznie jednej barwy i gatunku stanowić będą śliczną całość.
Pozwolę sobie teraz wkleić dość smętny utwór poetycki, zamieszczony w tym samym czasie w gazecie. Autorem musiał być bardzo młody Tadeusz Kostecki (1905–1966), pisujący potem, m.in. pod pseudonimem Krystyn T. Wand, powieści kowbojskie i detektywistyczne. W czasie wojny był parą mojej Ciotki i „Tadzia” wspominała z czułością jeszcze mając lat przeszło dziewięćdziesiąt; zachowała listy od niego… Nie wiedziałam, że zaczynał jako liryk.

O wierszach można podczas podwieczorku poopowiadać. Wróćmy do kulinariów. Ten sam temat: co i jak podać, nieco szerzej opracował w roku 1932 krakowski „Ilustrowany Kuryer Codzienny”, ukazujący się w całym kraju, popularnie nazywany IKaCem. Pisownia, jak i wyżej, przedwojenna.

Kwestja, jak nakryć stół i co podać na podwieczorek w okresie mieszkania na letnisku, albo też pod miastem w dworkach i willach, często niepokoi panie domu. Dobrze więc będzie zestawić pokrótce, jakie są w takich warunkach wymagania estetyki, klimatu i – żołądków.
Dostosowując się do otoczenia nakrywamy stół z największą prostotą, szarem lub wybielonem wiejskiem płótnem i przybieramy je odpowiednio, nie krępując pomysłowości.
A więc np. kładziemy w pośrodku barwną chustkę chłopską, albo chłopską wstążkę układamy na stole w pąsy lub w kraty. Jeśli nie posiadamy – ani wstążki, możemy mimo to przybrać stół wdzięcznie liśćmi, gałązkami, kwiatami. Za miastem i na letnisku mamy je zawsze do rozporządzenia,, a stół ozdobiony w ten sposób wygląda świeżo i pociągająco. Niemałą zaletą takiego nakrycia jest brak jakichkolwiek kosztów, obaw, że się jakaś ulubiona lub wartościowa rzecz zniszczy. Dobrze wyglądają również kolorowe obrusy. Polne kwiaty w flakonie lub wazie – może być wyrób chłopski – są niezbędnem uzupełnieniem nakrycia. Podobnie możemy nakryć stół w mieście, gdy podajemy podwieczorek w ogrodzie lub na werandzie.
A teraz – co podamy! Otóż przedewszystkiem tylko te rzeczy, które w upalne dnie są najodpowiedniejsze, a najmniej kłopotów sprawiają, nie absorbują czasu na wymyślne przyrządzenia, a łatwo nabyć je na miejscu.
Zatem: Lody, zamrażane kremy, chłodzące napoje, lemonjady, sezonowe owoce i jagody, maliny, poziomki z kwaśną śmietaną lub słodką śmietanką. Wina musujące domowego wyrobu. Lody należą do chłodników dostępnych w najskromniejszych domach, ze względu na niskie ceny jaj i mleka, czy też jagód i na łatwość przyrządzenia ich naprędce.
Wytwornym a zarazem pożywnym chłodnikiem jest słodka śmietanka, ubita na sztywno, z dodatkiem wanilji i cukru do smaku. Po ubiciu stawiamy śmietankę na lód, a dopiero tuż przed wydaniem na stół wymieszamy ją z poziomkami lub z malinami i wypełniamy nią wydrążone marengi. Można ją też podać do andrutów albo wogóle do suchych ciastek, a w ostateczności samą. Do chłodników niezbędny jest stały zapas andrutów i suchych, drobnych ciastek.
Dla dzieci okazały się higjeniczniejszemi galaretki, zimne budynie, jagody z kwaśną śmietaną lub słodką śmietanką. Słodkie pieczywka, pierniczki, biszkopty muszą być zawsze pod ręką tam, gdzie są dzieci.
Z powyższego zestawienia wynika, o ile łatwiej wypada letni podwieczorek na zimno, aniżeli na gorąco. tj. połączony z przyrządzaniem czarnej lub białej kawy, herbaty, lub czekolady z dodatkami wcale nieraz kosztownemi. Zimne dania mają jeszcze i tę wyższość nad gorącemi, że można mieć wszystko, do najdrobniejszego szczegółu włącznie przyrządzone wprzód przed przyjściem gości, przez co pani domu unika niemiłego opuszczania przybyłych i krzątania się około przyjęcia w ostatniej chwili.
Ponieważ dążymy we wszystkiem do uproszczenia naszych czynności, więc zimne podwieczorki powitamy z uznaniem.
Tyle rozkoszne porady przedwojenne… Te serwety z mereżką, koniecznie wykrochmalone i wyprasowane, by na stole nie było zagięć… Te lody, torty i kawa na zimno. Dzisiaj już tak nie prowadzimy domu, nie ma na to czasu, no i nie ma… służby.
Ponadto przecież podwieczorki czy wczesne kolacyjki nie muszą być słodkie! Deserem mogą być owoce wspaniałe dojrzałe, a więc naturalnie słodkie. Podajmy coś oryginalniejszego i nie słodkiego. Oto, co przygotowałam na „babski wieczór”, czyli wczesne wieczorne spotkanie z przyjaciółkami. Chciałam, by było niekalorycznie i zdrowo, no i by się wygodnie jadło. Żeby więcej gadać niż celebrować posiłek.

Sałatka niby nicejska po mojemu
2 pomidory
sałata dębowa
oliwki czarne
2 jajka gotowane na twardo
kilka anchois
świeża bazylia
olej kujawski bazyliowo-czosnkowy
sól, czarny pieprz z młynka

Pomidory pokroić w ósemki. Podobnie jajka ugotowane na twardo i przestudzone. Sałatę umyć, odstawić, przykryć, by nie wyschła. Odcedzić oliwki, wyjąć ze słoiczka kilka filecików anchois. Oderwać listki bazylii. W salaterce ułożyć pomidory, oliwki i anchois.

Dodać jajka, doprawić olejem, lekko posolić, popieprzyć. Dołożyć listki bazylii. Wymieszać.

Już gdy goście przyjdą, wmieszać porozrywane liście sałaty. Od razu podawać.
Do takiej sałatki, podajemy jakieś pieczywo. Chleb pszenny, bagietkę, chlebek chrupki, jak lubimy. Ale może coś szybkiego i oryginalnego upiec własnoręcznie? Niezwykle smaczne i łatwe do przyrządzenia są wypieki z takiego ciasta, jak na muffiny. Wystarczy szybko zmieszać składniki suche i składniki tzw. mokre. No i coś do niech dodać. Może sezonowe warzywa? Pozostaniemy w obrębie smaku śródziemnomorskiego. A taki latem bardzo lubimy!

Chlebek paprykowo-oliwkowy po mojemu
20 dag mąki pszennej
80 g startego sera włoskiego (grana padano, parmezan lub pecorino)
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
ok. pół szklanki mleka
pół szklanki oleju (może być z oliwek)
3 jajka
sól i czarny pieprz
1 większa papryka czerwona
ok. 50 g czarnych oliwek bez pestek

Paprykę najlepiej opalić i obrać ze skórki (nie jest to konieczne), pokroić w drobne paski. Oliwki odcedzić. Zmieszać składniki suche (mąka, proszek do pieczenia, sól i pieprz, starty ser), dodać mokre (mleko, oliwa, jaja). Dorzucić oliwki i paski papryki.

Zmieszać wszystko szybko. Wyłożyć do foremki (tradycyjną posmarować masłem i lekko posypać mąką).
Piec ok. 40 minut w 200 st. C. Kroić po przestudzeniu.
Oczywiście oliwki mogą być zielone, nawet te faszerowane. A papryka może być w różnych kolorach (po pół czerwonej, zielonej i żółtej). Zamiast chlebka w formie keksowej, można upiec w foremkach na babeczki muffiny. Nawet wygodniejsze, bo nie trzeba kroić, tylko od razu podać. Jeszcze ciepłe są pyszne.
Na deser, jako się rzekło, owoce. O tym jakie podałam i jak je przyrządziłam będzie w kolejnym odcinku bloga. Choć, rzecz jasna, owoce i bez żadnych starań, tylko umyte, podane na talerzykach z nożykami i widelczykami, wystarczą za cały deser.