Kino latem puste, choć obok, po Krakowskim Przedmieściu, chodzą całe masy ludzi. Wielu z nich siedzi w ogródkach. W kinie „Kultura” miły zmrok, chłodek, no i bardzo sympatyczny film. Włoski. W stylu, który przypomniał mi trochę dzieła włoskiego realizmu. Podobny do wielu z tamtych filmów, które nie zawsze były dziełami super-hiper-wybitnymi, ale przyciągały publikę bliskimi…