Ryba z wyobraźnią

dnia

Gdy mamy filet z ryby (kupiłam pstrąga bez skóry), przyrządzenie obiad będzie proste. Zaangażowałam wyobraźnię. Najpierw, gdy mamy chociaż z pół godziny, rybę marynujemy. Czyli posypujemy ją przyprawami, skrapiamy cytryną oraz oliwą. Z cytryny możemy zrezygnować, zamiast oliwy dajemy olej lub masło. Przyprawy? Zastosowałam gotową mieszankę: pieprz młotkowany (czyli grubo mielony) z kolendrą. Ale może być sam pieprz. A może wolimy paprykę? Lub curry? A może tylko sól i czosnek? Z solą ostrożnie, niewiele, a może bez niej uda się obejść, spróbujmy, ryba może być i tak słona. Albo posólmy ją już na stole, do indywidualnego smaku. Na koniec ja obłożyłam rybę plasterkami i kosteczkami dymki. Może być zwykła cebula lub szalotka. Ale z cebuli lub czosnku można zrezygnować i dać zieloną natkę lub kolendrę albo inne zioła.

Tak przyrządzoną rybę, po potrzymaniu w marynacie, wstawiamy do piekarnika. Pieczemy dobre 20 minut w temperaturze 180 stopni. W zasadzie ryba jest już gotowa (sprawdźmy, bo czas pieczenia zależy oczywiście od grubości filetu). Ale można zaszaleć. W przypływie natchnienia obłożyłam rybę różowymi winogronami, oczyszczonymi z pestek po przepołowieniu. Tak się dopiekały w 100 stopniach jeszcze dobre 5 minut. Potem posypałam je słupkami migdałów i zapiekłam pod grillem aż migdały się zrumieniły. Zestaw owoców można zastąpić warzywami. Może to być koper włoski i orzechy włoskie. A kto owoców i warzyw nie ma, może polać rybę gęstą śmietaną, lekko posolić, podać z ćwiartką cytryny i posiekaną zieleniną, np. koperkiem. Ruszmy wyobraźnię.

Do ryby podałam klasyczne dodatki: ziemniaki purée i szpinak ze śmietaną. Ale może to być bagietka lub inne pieczywo i jakaś surówka, np. mizeria.

Dodaj komentarz