Dziś znamy go wszyscy, a przecież jeszcze niedawno nie istniał u nas kulinarnie. Nie znalazłam go w książkach kucharskich z wieku XIX, do których często tu sięgam. Nie ma go też w kanonicznej powojennej „Kuchni polskiej”. W Polsce nieśmiało pojawił się przed wojną, w latach dwudziestych, a potem, już na stałe, dopiero w latach siedemdziesiątych….
Tag: kuchnia amerykańska
Obiad dla kowbojów
Planowanie przyjęcia zimą skutkuje tym, co mnie spotkało dzisiaj. A właśnie zimą ustaliłyśmy z moimi przyjaciółkami (ze szkolnych lat) spotkanie z okazji moich urodzin. No cóż. Wtedy nie przewidziałam takiej pogody. Żar bucha zza okna, rolety nie powstrzymują słońca, a ja szykuję jedzenie jak z Bonanzy. Dlaczego? W tym roku spotykając się urodzinowo, zabawiamy się…
Przed wojną, w Ameryce
Podawałam tutaj, jak opisywał przedwojenną Amerykę pianista (i felietonista IKC) Wiktor Łabuński, a także, jak ją widział korespondent prawicowego „Prosto z Mostu”. Teraz czas na panie redaktorki z „Bluszczu”. Poopowiadały czytelniczkom, jakie jest to słynne USA, omawiając pewną książkę kucharską. Już jej tytuł wiele mówi o obyczajach epoki (lata 20. XX wieku), mniej zaś kieruje…
Lody! Lody!
Z uroczej książki Alicji B. Toklas, przyjaciółki amerykańskiej pisarki Gertrudy Stein, z którą razem mieszkały, podróżowały i żyły w międzywojennej Francji (pokazał je Woody Allen w swym paryskim filmie), przytoczę garść przepisów dobrych na upały. To lody. Przed wojną wyrabiało się je w specjalnych maszynkach, kręcąc je ręcznie (oczywiście robiła to służba). Ale już Amerykanki…
Amerykański sen, czyli o słodyczach
O bogaceniu się, życiowej drodze od pucybuta do milionera (przed wojną jeszcze milion dolarów wystarczał, aby być krezusem), napisał w roku 1938 dla „Ilustrowanego Kuryera Codziennego” Wiktor Łabuński. Jego postać i karierę już tutaj opisywałam. Ten wyborny pianista na krótko przyjechał z Ameryki do Polski, ale miejsca w ojczyźnie nie zagrzał. Wrócił do Stanów, gdzie…
O modnej sylwetce – historycznie i socjologicznie
Panie puszyste (jak dziś mówimy), które jeszcze w roku 1934 z nadzieją oglądały na ekranach amerykańską gwiazdę filmową Mae West, cieszyły się krótko, że wraca moda sprzed pierwszej wojny światowej – na kształty obfite. Przypomniałam ten trend i te nadzieje kilka dni temu. Wydawało się, że pani moda (jak wtedy mówiono) da odetchnąć kobietom poszukującym smukłej sylwetki…
To słynne USA
W roku 1934 w „Ilustrowanym Kuryerze Codziennym” znalazł się tekst o ówczesnych Stanach Zjednoczonych AP. Opisuje obyczaj, także kulinarny. Opis jest wiarygodny, bo podaje go ktoś, kto właśnie z Ameryki powrócił, a mieszkał tam kilka ładnych lat. To Wiktor Łabuński, mistrz fortepianu, bardzo ciekawa postać. Jak właściciel IKC-a Marian Dąbrowski namówił go do napisania poniższego…
Politycy przed 1939 i ich posiłki
Kontynuuję spojrzenie na historię kulinarną świata władzy i wielkiej polityki, tym razem w wymiarze globalnym. Dwa teksty z „Ilustrowanego Kuriera Codziennego” dotyczą dwóch polityków, którzy mieli wkrótce wpłynąć na losy świata, czyli wielu milionów ludzi. Za ich plecami czaiła się już kolejna wojna, nazywana światową. Ten pożar miał wybuchnąć już za pięć lat. W roku…
Spokojnie, to tylko ziemniaki
Z dzieciństwa pamiętam, że czytałam o nich w książkach podróżniczych, domyślając się tylko smaku. Dzisiaj są obecne na półkach warzywniaków (w hipermarketach, ale i np. na bazarze pod Halą Mirowską). To bataty, zwane i patatami (wg słowników nazwa wzięła się z hiszpańskiego), czyli ziemniaki słodkie. Pochodzą prawdopodobnie z Ameryki Południowej, choć wiadomo, że były znane…
Sałatka po amerykańsku
Słynny i luksusowy hotel nowojorski „Waldorf Astoria” dał nazwę równie słynnej sałatce przyrządzanej z selerów naciowych, jabłek oraz orzechów wymieszanych z majonezem. W wersji kanonicznej, pod koniec XIX wieku opracowanej przez hotelowego szefa kuchni, pochodzącego ze Szwajcarii Oskara Tschirky’ego, składała się tylko z czerwonego jabłka i naciowego selera z dodatkiem sosu majonezowego. Potem do tego…
85. wpis
Alina Kwapisz-Kulińska – 20/07/2011 11:28 Czas na danie mięsne. Ale, jak to w wakacje, niech będzie jak najprostsze. Takie są hamburgery. Kupmy dobrą wołowinę (jak na tatara), wymieszajmy z solą i pieprzem, dajmy trochę oliwy, ew. zimnej wody. I już. Możliwe oczywiście są i inne dodatki: kilka kropli Maggi, sos Worcestershire, papryka słodka lub/i ostra,…
84. wpis
Alina Kwapisz-Kulińska – 16/07/2011 2:18 Lektura starych gazet i czasopism bywa pozwala wyłuskiwać także rodzynki kulinarne (nomen omen). Na przykład w „Prosto z mostu” (nr 21 z 1939 roku) w reportażu z USA Aleksandra Piskora pt. „Zjednoczone Cygara”, znajdziemy przepis na cocktail, który śmiało można wypróbować i dziś. Ma oryginalną nazwę, podaną wersalikami: OCHI CHERNYA…