O tym, jak jabłka są zdrowe, dobrze wiemy. Wiedziały także nasze prababcie. Ale przypomnijmy, co mogły czytać w poznańskim miesięczniku „Głos Kobiety”, wydawanym w latach 30. XX wieku przez Towarzystwo Kulturalno-Oświatowe Kobiet im. Dąbrówki.
Nie znam tej organizacji, ale – sądząc z zawartości gazety – pielęgnowała wartości nazywane już przed wojną tradycyjnymi. Kobieta, owszem, stała na piedestale, ale jako naczelna siła logistyczna i robocza dla niepoznaki nazywana strażniczką domowego ogniska. Na jej barkach leżało – oprócz zapewniania dobrego samopoczucia mężowi, który utrzymywał rodzinę i dawał mu stabilność finansową – całe zarządzanie domem. Było to, jak i dziś, dbanie o zdrowie i wychowanie dzieci, utrzymywanie czystości, no i wreszcie – właściwe odżywianie rodziny, a co za tym idzie – robienie zakupów, gotowanie, podawanie, zmywanie. No cóż, kobiety zwykle wtedy poza domem nie pracowały. Dzisiaj podział obowiązków jest inny. Na szczęście?
Czytelniczki pisma, jak można się domyślać, nie były zamożnymi damami zarządzającymi tabunem służby. Miały może jedną dziewczynę do wszystkiego, ale i to chyba nie wszystkie. Raczej musiały sobie radzić same. „Głos Kobiety” chciał im w tym pomagać. Między innymi dostarczając wiedzę na temat zdrowego odżywiania.
Za najzdrowszy owoc od zawsze u nas uchodziło jabłko. Krajowe zbiory wystarczały często na całą zimę, aż do wczesnej wiosny. Na owoce zamorskie nie każdego było stać. Jabłka należały do owoców najtańszych. A jednak i tak trzeba było zachęcać do częstszego ich podawania dzieciom i dorosłym. Oto, jak czynił to „Głos Kobiety” w roku 1938.
Jabłka są jednym z najzdrowszych owoców, jakie znamy. Niestety, jest to owoc zbyt mało w stosunku do swej wartości ceniony i spożywany.
Jabłko jest lekkostrawne, moczopędne, przeczyszczające i doskonale przeciwdziała zwapnieniu naczyń krwionośnych przez swe własności alkaliczne i oczyszczające. Zjedzone naczczo wpływa znakomicie na trawienie; wieczorem spożyte w łóżku, sprowadza sen, zwalcza migrenę. Poza tym, jako zawierające dużo żelaza, przeciwdziała anemii i… czarnym myślom.
Spożywanie jabłek tartych jest wskazane w przypadkach katarów jelit. Mało też kto wie o tym, że jabłka zawierają bardzo mało glukozy i dlatego mogą je jadać chorzy na cukrzycę. Reumatycy powinni jeść dużo jabłek, gdyż zawierają one kwaski i zapobiegają zatrzymywaniu się moczu. Jednym słowem, bogactwo fosfatów w jabłkach sprawia, że jest ono najzdrowszym z, owoców i organizm przyswaja je najłatwiej. Oprócz powyższych zalet, jabłko posiada olejki eteryczne, które ujawniają się w aromacie.
Uśmierza ból, spazmy, kolkę wątrobianą. Poza tym jabłka mają duże znaczenie w kuchni jarskiej, gdyż w połączeniu z jarzynami nie wywołują fermentacji, jak to się dzieje z innymi owocami. Najlepiej jadać jabłko z łupiną, jak już wyżej wspomniałam, rano i wieczorem, gdyż działanie dla trawienie jest o wiele intensywniejsze, kiedy żołądek jest pusty. Jabłko, zjedzone na noc, odkaża jamę ustną, pobudza działanie wątroby, uspakaja umysł i zapobiega nadmiernej zgadze. Poza tym pobudza działanie nerek, wzmacnia nerwy i pamięć, oczyszcza krew. Jest to owocem, do którego należy mieć zaufanie i wdzięczność.
Dzisiaj nie zgodzimy się właściwie tylko z jednym: nie jemy jabłka w łóżku, tuż przed snem. Nie czyszczą one zębów! Możemy jeść wieczorem, ale po tym zawsze zęby myjemy. Oprócz tego – wszystko prawda. Łącznie z dodatkiem, że jabłka zwalczają zły cholesterol i pomagają w schodzeniu z wagi.
No dobrze. Porcję wiedzy już mamy w głowach. Czas na zapełnienie żołądków. Możemy pogotować. Banalny kurczak stanie się niebanalnym daniem, gdy go upieczemy z cydrem, modnym dzisiaj jabłkowym specjałem alkoholowym. A co dopiero, gdy do tej porcji jabłek dodamy… gruszki.
Kurczak w cydrze z gruszkami po mojemu
mały kurczak zagrodowy
surowy wędzony boczek w cienkich plasterkach
łyżka masła klarowanego lub dobrego oleju
sok z połówki cytryny
2 cebule
2 twarde gruszki
suszone zioła (bazylia, estragon, mięta)
pół łyżeczki nasion kozieradki (feungreek)
szklanka cydru
sól morska (kwiat soli)
Kurczaka natrzeć sokiem z cytryny, solą, ziołami i kozieradką. Naczynie do pieczenia wysmarować tłuszczem, ułożyć kurczaka piersiami do góry. Piec 20–30 minut w temperaturze 250 st. C.
Zmniejszyć temperaturę do 180 st. C. Obłożyć, zwłaszcza piersi, paskami boczku. Dołożyć cebulę pokrojoną w ósemki. Podlać cydrem, przykryć.
W piekarniku trzymać godzinę.
Odkryć. Polać sosem spod pieczenia. Dołożyć gruszki. Piec w 200 st. C jeszcze 15–20 minut.
Do takiego kurczaka można podać ryż. I, oczywiście, sałatę. Kto chce, niech poda także resztę schłodzonego cydru. A może do tego przyrządzimy z jabłkami także buraczki? Proszę bardzo. „Głos Kobiety” podał na nie przepis w roku 1939.
Jeden funt buraków oczyścić i utrzeć na tarce. 150 gr. jabłek kwaskowych obrać i również utrzeć. Słoniny wędzonej lub surowej 100 gr. pokrajać drobno i stopić w rondelku. Włożyć w to buraczki i jabłka, dusić razem. Na koniec dodać dwie łyżki śmietany i sok z całej cytryny, wymieszać tylko razem nie gotując już więcej. Osolić do smaku. Tak przyrządzone buraki są nadzwyczaj łatwostrawne i podaje się osobom nie znoszącym octu.
Przypominam, że funt to nieco mniej niż pół kilo. Buraki ze słoniną, zwłaszcza wędzoną, na pewno mają wiele charakteru. Choć w tę ich lekkostrawność to bym nie wierzyła. Zasmażmy je raczej na klarowanym maśle lub oleju słonecznikowym. Nie przesadzajmy też ze śmietaną. Właściwie to i bez niej będą równie smaczne, a przy tym zdrowsze.