Zaczyna się sezon na brzoskwinie. Bardzo lubię te kolorowe owoce pełne soku i słodkiego, charakterystycznego smaku. Zwykle jemy je na surowo, po prostu jako słodki deser. Dzisiaj propozycja „zupełnie z innej beczki” (kto jeszcze pamięta genialne tłumaczenie Monty Pythonów autorstwa Tomka Beksińskiego?…). Brzoskwinie pikantne. W sałatce pięknej dla oka i atrakcyjnej dla podniebienia, zwłaszcza w upalny dzień.
Sałatka z brzoskwiń po mojemu
brzoskwinie
cebula, najlepiej słodka
twardy ser feta
świeże liście laurowe
płatki soli z papryką chipotle
papryka wędzona z młynka
oliwa
ew. sok z cytryny
ew. czarny pieprz z młynka
liście świeżej bazylii
Cebulę zblanszować we wrzącej wodzie. Ostudzić, pokroić w półplasterki. Brzoskwinie także zanurzyć we wrzątku, obrać ze skóry, pokroić w kostkę po usunięciu pestki. Owoce ułożyć w salaterce, przykryć cebulą, przyprawić solą i papryką wędzoną z młynka. Dołożyć kilka świeżych listków laurowych, zalać oliwą.
Ser odsączyć, obsuszyć, pokroić w kostkę. Rozłożyć wokół owoców i cebuli. Skropić go oliwą i jeszcze raz przyprawami. Wstawić sałatkę do lodówki.
Sałatkę wyjąć z lodówki przed podaniem na tyle wcześniej, by oliwa zrobiła się płynna. Przybrać porwanymi w palcach listkami bazylii, ew. skropić sokiem z cytryny i posypać pieprzem świeżo zmielonym.
Dla tych, którzy połączenie brzoskwiń z cebulą uznają za zbyt ekstrawaganckie, podam teraz propozycję z roku 1934 przedstawioną przez dwutygodnik „Kobieta w świecie i w domu”. Abyśmy mogli sobie wyobrazić, gdzie mieściła się redakcja, wklejam stopkę redakcyjną. Gdy będę znowu na Solcu (jest tam budka warzywna, którą warto odwiedzić!), spojrzę, czy budynek pod tym adresem się zachował. Solec 87.
Pismo wydrukowało kilka przepisów pozwalających wykorzystać dojrzałe brzoskwinie. Wrócę do nich, a przynajmniej sobie to obiecuję. Niech trud przedwojennych redaktorek nie pójdzie w powietrze! Na razie – sałatka. Jak zwykle, w pisowni z epoki.
Wykwintna sałatka mieszana
Pokrajać dojrzałego melona w kostkę. Oddzielnie przygotować brzoskwinie obrane z wierzchniej skórki, podzielone na ćwiartki, skropione obficie białem winem i pocukrowane. Oberwać piękne, dojrzałe jagody czarnych winogron, wypłókać [tak!], osączyć. Wszystko to wstawić do lodowni, a gdy doskonale zaziębnie układać warstwami na salaterce kryształowej. Wierzchnią warstwę uformować zręcznie z mieszanych owoców. Soki jakie się wytworzyły z melona i brzoskwiń wymieszać i polać nimi sałatkę.
Wyborną kombinacją jest też połączenie melona i malin, które ukazują się […] na rynkach handlowych. Malin nie należy cukrować zawczasu, a w chwili wydania melona na stół przekładać warstwę melona warstwą suchych, doskonale ochłodzonych malin. Po wierzchu przybrać dorodnemi jagodami malin.
A więc do brzoskwiń – ciemne winogrona albo maliny. Deser lekki i efektowny, nawet przy większej uroczystości. Wcale nie staroświecki. Podana na początku moja sałatka z brzoskwiń, cebuli i greckiego sera feta to z kolei propozycja na posiłek codzienny. Ma jeszcze jedną zaletę – obok wartości odżywczych i świetnego smaku – można ją w mig przyrządzić, schłodzić tylko lekko (warto, zwłaszcza, gdy jest gorąco) i od razu podać. Kawałek świeżej bagietki lub ciabatty oraz kieliszek schłodzonego białego wina uczyni z dnia powszedniego święto. U nas na stole z sałatką pojawiła się schłodzona retsina, greckie wino o smaku żywicy. Nie każdy je lubi, ale nam smakuje bardzo. Niech żyje lato!