Sałatka – jeszcze jedna. Z Bułgarii

Wakacje w Bułgarii w czasach PRL-u nie były niczym dziwnym. Były osiągalne dzięki namiastce paszportu, czyli tzw. wkładce paszportowej. Nie kosztowały przy tym bardzo dużo. Jakoś tam zaspokajały głód świata.

Byłam tam ze trzy-cztery razy. Ostatni raz na studiach, gdy wyjechaliśmy sami, pociągiem przez Przemyśl i Lwów, potem przez Rumunię i Ruse do Warny, z namiotami, plecakami i dobrym humorem. Zwiedziliśmy bułgarskie wybrzeże od Warny po Bałczik, podziwialiśmy tamtejsze pejzaże, no i raczyliśmy się egzotyczną dla nas kuchnią. Co rano wsuwało się świeży, gęsty jogurt, kupowało pomidory i paprykę, dobry pszenny chleb. Wieczorem szliśmy do restauracji na porządny posiłek – mięsa z grilla, duszone giuwecze, kebabczeta w formie kiełbasek z mielonego mięsa. No i świetne sałatki. A jak to smakowało z winem, po całym dniu spędzonym na pływaniu w morzu i łażeniu po plaży!

Powspominać miło. Smak wspomnienia utrwala. Na przykład ten zaklęty w słynnej bułgarskiej sałatce – sałatce Szopów. Ludności zamieszkującej historyczną krainę położoną częściowo na obszarze dzisiejszej Bułgarii, Serbii i Macedonii, pochodzącej – według niektórych teorii – od plemienia Pieczyngów.

Sałatka jest podobna do wszystkich tego rodzaju potraw z Półwyspu Bałkańskiego. Znają ją Grecy, jest podawana nad Adriatykiem. Zawsze smakuje, a najlepiej w upalny i słoneczny dzień. Warzywa, z których się składa, posypuje się serem. Mnie najbardziej smakują do niej sery owcze. W Bułgarii takie białe sery, podobne do greckiej fety, określa się ogólną nazwą sirene. Są dostępne i u nas. Właśnie widok  w sklepie takiego sera wywołał u mnie proustowskie wspomnienia i skłonił do zrobienia sałatki.  Dodam, że takie sery warto podawać w upał, bo są słone i uzupełniają wypoconą sól. Dlatego warto je jeść po aktywnym ruchu podczas słonecznych dni. A takie już bywają (choć akurat nie dziś!).

Jak każda, tak i ta sałatka wymaga tylko starannego pokrojenia warzyw. Doprawione już tylko się je. Zero gotowania! Warzywa (zestaw można dobrać samodzielnie) układam warstwami, przemieszać je można przy stole. Uważam że tak lepiej nabierają smaku. Sałatkę warto dostawić na co najmniej kwadrans przed podaniem.

Sałatka szopska

kilka dojrzałych pomidorów

ogórek

papryka zielona słodka

mała papryczka ostra

cebula

ser bułgarski

oliwa lub olej słonecznikowy

łyżka octu winnego

ew. 1–2 ząbki czosnku

czarne oliwki

natka pietruszki, szczypiorek posiekane grubo

sól, pieprz z młynka, ostra papryka wędzona z młynka

Warzywa, myjemy, kroimy. Paprykę można podpiec i obrać ze skórki. Na spodzie salaterki układać pokrojone nie za grubo pomidory, posypać je zieleniną, półplasterkami cebuli, papryką słodką. Przyprawić bardzo ostrożnie solą i bez umiarkowania pieprzem. Skropić oliwą i bardzo oszczędnie octem. Na to położyć pokrojone plasterki ogórka. Posypać je ostrą papryczką, także przyprawić. Na to znów warstwa pomidorów z oliwkami, papryką i cebulą. Takich warstw może być kilka – w zależności od ilości warzyw. Całość posypać startym serem, posypać pieprzem i ostrą papryką z młynka (niekoniecznie wędzoną). Przed podaniem skropić oliwą lub olejem.

Oliwę lub olej warto także podać na stół, jak i pieprz oraz paprykę. Sałatkę każdy może sam dodatkowo doprawić. Świeże pieczywo i dobre wino dopełnią smaku. Jakie wino? Właściwie i schłodzone białe, i czerwone będą pasowały. A kto lubi, może do sałatki wypić zimne piwo. Lub zjeść gęsty bułgarski jogurt. Wedle uznania.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s