Kto lubi roszponkę? Chyba każdy, kto ją jadł. No i w ogóle jada „zielsko”, jak niektórzy mówią. Jest bardzo wdzięczną podstawą dla różnych sosów i zapraw typu winegret, a także dla rozmaitych dodatków: warzyw, np. gotowanych buraków, orzechów, sera, cytrusów, ziół.
Należy oczywiście do bogatej grupy sałat. Najbardziej popularna jest we Francji (jako mâche). Łagodna w smaku, bez typowej dla niektórych sałat goryczki. Ma okrągłe listki, zebrane w „krzaczki” o formie rozetek. Jak każda sałata, tak i ta jest niskokaloryczna, bogata w wartościowe witaminy i inne pożyteczne składniki. Jak pisze „Larousse gastronomique”, roszponka jest nazywana sałatą zimową, bo można ją uprawiać pod śniegiem. Tego nie wiem. Najlepsza ma być od marca do października. Że jest pyszna teraz, to wiem.

Przyrządziłam ją w sposób, który może się wydać dziwny. Ale zaręczam: była bardzo smaczna. Podałam moją roszponkę z krewetkami, ale można ją jeść samą, można podać do pieczonego drobiu, do pasztetu, dobrej wędliny.
Roszponka na mój smak
opakowanie roszponki
maliny
truskawki
jagody
borówki amerykańskie
oliwa lub dobry olej
ocet malinowy lub z czerwonego wina
sól, świeżo zmielony pieprz
Sałatę płuczemy, odwirowujemy z wody (przy okazji: wszystkim miłośnikom sałat polecam wirówkę znakomicie usprawniającą czyszczenie sałat; pokazuję ją na zdjęciu poniżej). Dodajemy owoce umyte i obsuszone na sitku. Zaprawiamy winegretem z oliwy i octu (proporcje klasyczne: 3:1, ale octu może być jeszcze mniej). Z octem warto rozetrzeć kilka malin. Sól, pieprz z młynka.

Jak każdą sałatę, tak i tę doprawiamy tuż przed podaniem, nawet na oczach biesiadników. Gdy będzie długo czekała na podanie, nieapetycznie zwiędnie. pisze o tym także Maria Monatowa, przy okazji dość oszczędnego opisu roszponki (pisownia oryginału): jestto sałata o drobnych listeczkach i malutkich główkach. Używa się do ubierania półmisków, a podając jako sałatę, należy ją zaprawić jak poprzednie w ostatniej chwili, aby nie zmiękła.
Dixi.
A oto jeszcze jedno spojrzenie w przeszłość. Nawet w historię. Podaję dla miłośników i ryb, i sałat. Wprost z kart najstarszej z nam znanych, polskiej książki kucharskiej Stanisława Czernieckiego, kucharza Lubomirskich. Wprawdzie pisze on ogólnie o sałacie, ale według mnie roszponka będzie świetnym jej przedstawicielem w tej potrawie:
Ryba na zimno z sałatą
Sprawioną rybę z łuszczką obwarz w occie i soli; wyłoż na półmisek; zdejmij
łuszczkę. Sałatę zapraw; obłoż sałatą, a day na stoł.
Prosto i smacznie, prawda? Rybę gotuje się jednak chyba w osolonej wodzie z dodatkiem octu. A łuszczka to oczywiście rybie łuski. Kto ma dużo ryb w domu, może skorzystać z tego prostego siedemnastowiecznego przepisu. Bo i wtedy w Polsce jadano sałaty. Nie tylko mięsa i kapustę.