Goście dzielą się na dwa plemiona. Jedno kocha tradycję, wiadomo więc dobrze w jakim obszarze kulinarnym możemy się poruszać, planując obiad dla nich (kotlet schabowy, jeżeli surówka to tylko z kapusty, ziemniaki tłuczone, czasami drób). Ale jeżeli nasi goście należą do plemienia nowatorów, możemy zaszaleć. Nawet wręcz powinniśmy poszukać czegoś, czego jeszcze nie jedli.
Wiele możliwości dają sałatki. Gdy szczep nowatorów w dodatku się akurat odchudza, da to świetny pretekst do przygotowania samych sałatek i podania ich do chleba razowego, pumpernikla, szwedzkiego chrupkiego lub innego zdrowotnego. Na stole można postawić oliwę, sól (ostrożnie z nią), pieprz, dobry ocet. I wino białe albo różowe lub/i lekkie czerwone.
Oczywiście do tych sałatek można upiec lub usmażyć na patelni grillowej rostbef lub antrykot, można upiec w piekarniku łososia lub inną rybę. Wtedy obiad wzbogacimy o białko oraz o akcent ciepły.

Oto moje sałatki na dzisiaj:
Pomarańcze z koprem włoskim
Dwie pomarańcze obrane, cienko pokrojone, oczyszczone z pestek i białej skórki, pokrojona połówka kopru włoskiego, 2 posiekane szalotki – ładnie ułożyć, skropić oliwą, przybrać pozostawionymi krążkami szalotki, nacią kopru włoskiego, przed podaniem posypać startym świeżo pieprzem, a komu za mało anyżowego smaku – nasionami tegoż kopru;
Grzyby w oleju
Szukamy w sklepie słoiczka mieszanki grzybów orientalnych w oleju (marka „Skarby lasu”, czy jakoś tak), wykładamy, jeżeli chcemy, większe grzyby kroimy, posypujemy natką i szczypiorkiem i ew. posiekaną cebulką lub/i ząbkiem czosnku, jeżeli nam nie przeszkadza jego zapach. Mozna na końcu posypać sałatkę orzechami: wybrałam cashew.
Obie sałatki bardzo proste. Smaczne. Nie tuczą.
A na koniec podaję przepis z roku 1937 z tygodnika „Bluszcz”:
Sałata z pomarańcz i białego śmietankowego sera
Wyłożyć salaterkę liśćmi zielonej sałaty, układając na przemian warstwę ogórka świeżego, jabłek,
rzeżuszki i ćwiartek pomarańczy i obranych z łupiny winogron. Można również w braku tej czy innej jarzyny zmieniać zestawienie i układać warstwy według możliwości i dostępnych zapasów, pozostawiając jedynie jako niezbędne składniki zieloną sałatę i ćwiartki pomarańcz. Na wierzchu sałaty ułożyć wianuszek z ćwiartek pomarańczy a w środek dać malutkie kulki z sera taczane w mielonych orzechach. Podać osobno do tego sos majonezowy.
Oryginalne. Nowatorskie. Na pewno zaskoczy gości informacja, z którego roku pochodzi ta sałata (pamiętajmy że sałata oznaczała nie tylko zieloną sałatę, ale każde jarzynki stawiane samodzielnie na stół, tzn. nie podawane do innego dania). A zamiast kulek z sera białego możemy dać kuleczki mozzarelli, wystarczy je znaleźć na półce marketu. A może podać kostki sera feta?
Gościom odchodzającym można jeszcze dopowiedzieć, że ich trud w dziedzinie zrzucania kilogramów znały już ich prababcie. Oto dowód z „IKC” z roku 1925:
