42. wpis

Alina Kwapisz-Kulińska – 10/04/2011 5:27

Czekamy z obiadem na Miłych Gości. Mamy taki zwyczaj, że co jakiś czas spotykamy się na obiedzie połączonym z seansem filmowym. W menu jest jakaś kuchnia narodowa, pasująca do filmu. Tym razem mamy zaplanowane „Postrzyżyny”, opowiastkę Hrabala w uroczej wersji Jirziego Menzla. Książeczka leży obok telewizora, warto ją przeczytać. Nie tylko dlatego, aby znaleźć różnice między jej treścią a adaptacją. Ale aby rozkoszować się mistrzostwem scenariusza i docenić artyzm odtwórców (cała trójka aktorów: Francin, jego żona i jego brat; ale także aktorzy drugiego planu są świetni!). Także kostiumy oraz scenografia, w tym rekwizyty z epoki są znakomicie dobrane. Choćby motocykl czeskiej dumnej marki Laurin a Klement.

Ale: co z kulinariami? I w książeczce, i w filmie są bardzo ważne. Obiad skomponowałam więc tak, aby tę wagę podkreślał. (Na wadze, swoją drogą, też może nam przybyć! Czeskie jedzenie to nie byle co!). Przystawka w duchu monarchii C.K. Austrowęgier: świeży chleb razowy i pszenny, do tego pasta Sachera oraz tatar z dodatkami. Zupa: polevka bramborova z kurkami. Brambory to ziemniaki – wszystko więc jasne, na stół wjedzie kartoflanka. Danie główne: Knedliki z bułki. Kotlety z karkówki duszone z prawdziwkami. Steki z polędwicy z patelni grillowej. Czerwona kapusta duszona z jabłkami. Papryka świeża. Ogórki konserwowe.

Opisu na pewno jest warta pasta Sachera (to właściwie rodzaj sałatki). Potrzebne do niej: masło, biały ser, musztarda (1 łyżeczka), jajka na twardo, anchois, ogórek konserwowy, zielona papryka, cebulka, ew. natka lub szczypior, do przyprawienia: starta gałka muszkatołowa, sól, pieprz, ew. słodka papryka. Masło z serem i musztardą należy utrzeć (nie podaję proporcji, zależy to od liczby osób przewidzianych do sałatki), pozostałe składniki posiekać i wymieszać. Przyprawić. I już. Do chleba pycha. Do piwa pycha. Aha, bo zakupiliśmy też czeskie piwa takie, jakie były w naszym „markiecie”. Cztery marki: Pilzner Urqell, Budweiser, Samson i Bernard.

Podam też przepis na knedel bułczany, nie jest bowiem typowy. A ładnie wygląda i nieźle smakuje. 6 kajzerek trzeba pokroić w kostkę i zrobić z nich grzanki (na patelni lub w piekarniku), podsmażyć jedną posiekaną cebulę, posiekać natkę. To wymieszać, zalać ciepłym mlekiem rozkłóconym z dwoma żółtkami, przyprawić ew. solą, pieprzem, gałką muszkatołową. Odstawić co najmniej na 20 minut. Uformować w wałek, zawinąć w wysmarowaną masłem serwetkę (czystą ściereczkę) na taką długość, aby się zmieściło w garnku. Zawinąć na końcach jak cukierek, ew. zawiązać. W szerokim garnku zagotować wodę, do wrzącej wpuścić wałek z knedlem tak, aby był zanurzony w wodzie (aby nie spadł, przycisnąć końce ściereczki przykrywką). Gotować ok. 40 min. Wyjąć, odpakować, pokroić w plastry. Podawać do mięs z sosami.

Mój obiad jest znakomity i dlatego, że wszystko da się przygotować wcześniej i tylko podgrzać przy gościach. Knedliki odgrzeję w mikrofalówce (ale można i na parze lub odsmażyć). Duszone mięso i kapusta są nawet smaczniejsze odgrzewane, warto o tym pamiętać urządzając proszony obiad i nie mając „służby”.

O deserze mieli pomyśleć Mili Goście. Pewnie coś przyniosą do herbaty albo kawy. To nasz czeski obiad połączony z seansem filmowym. Już się cieszę!

Dodaj komentarz