104. wpis

Alina Kwapisz-Kulińska – 23/08/2011 2:46

Jak to często bywa, po rodzinnym obiedzie, zostały nam, nieelegancko mówiąc, resztki. Zdarzyło się to wam kiedyś? Na pewno tak. Co wtedy robić? Oczywiście odstawić resztki do lodówki i zmontować z nich kolejny obiad. Na przykład taki, jak nasz.

Kluski łyżką kładzione odgrzewamy na parze lub w mikrofalówce, podlawszy nieco wodą, ew. dołożywszy nieco masła lub oleju. Podając, zawsze warto posypać zieleniną, nie musi być banalna natka czy koperek, mogą być świeże zioła.

Po przyrządzeniu tatara, pozostał mi kawałek polędwicy. Pokroiłam go w plasterki i przygotowałam okrągłe zraziki. Lekko je spłaszczyłam (końcówką noża; można je zbić tłuczkiem, ale ostrożnie, najlepiej między dwoma kawałkami folii spożywczej – są delikatne). Zraziki potraktowałam pieprzem , lekko oprószyłam mąką i obsmażyłam w oleju razem z drobno pokrojoną cebulą. Potem podlałam je winem i poddusiłam, do sosu dodałam duszone kurki, które pozostały mi z wczoraj, oraz drobniutko posiekany ząbek czosnku. Posoliłam sos prawie na końcu.

Do tego przyrządzamy zawsze świeże warzywa surowe: u mnie to klasyczna mizeria, czyli ogórki ze śmietaną, ale i z dodatkiem koperku.

Niekiedy taki obiad z tzw. resztek jest smaczniejszy niż ten poprzedni. Wiele potraw na podgrzewaniu zyskuje (należą do nich zrazy w sosie). Trzeba tylko starannie je popakować i, po przestudzeniu, przechować w lodówce; niektóre można nawet zamrozić i trzymać jako zapas na sytuację awaryjną.

Dodaj komentarz