Jeszcze jest gorąco? Śpieszę więc, aby przed weekendem podać trzy propozycje niedużych dań, bogatych w warzywa i zioła, łatwych do przygotowania i efektownych. Wypróbowali je nasi Mili Goście. Im smakowały bardzo. Kto lipcową kolacją z ich udziałem zechce przyjąć sobie miłych bliskich – nie będzie żałował. A może ktoś z solenizantów lub jubilatów będzie organizował przyjątko? Niech przyjmie moje propozycje razem z bukietem życzeń.
Sałatka z pomidorów w szklaneczkach
8 pomidorów
świeża bazylia
mozzarella świeża
oliwa extra vergine
ocet balsamiczny kremowy
kwiat soli z Cypru
czarny pieprz z młynka
Pomidory zanurzyć we wrzątku, po minucie-dwóch wyjąć, obrać ze skórki.
Miąższ pokroić w bardzo drobną kosteczkę (jeśli środki z pestkami są bardzo wodniste, usunąć je; pozostawić do sosu lub zupy). W podobną kosteczkę pokroić mozzarellę. Z łodyżek bazylii zerwać listki, przesiekać je (kilka listków zostawić do dekoracji).
W szerokich szklaneczkach układać na dnie pomidory, posolić je lekko, na nie dać kostki sera, posypać bazylią. Operację powtórzyć, sałatkę skropić oliwą i zagęszczonym octem balsamicznym. Przybrać listkami bazylii. Do podania trzymać z lodówce.
Zamiast mozzarelli można wziąć twardą fetę. Wtedy uważajmy z solą!
Kolejne małe danko zadowoli mięsożerców: to tatar. Klasycznie przyrządzamy go z polędwicy wołowej. Jest jednak i trudno dostępna, i droga. A jest sprzedawana wołowina ekstra na tatara; taką kupiłam. Musi jednak być to mięso bardzo świeże.
Tatar na lato
40 dag wołowiny ekstra na tatara
1–2 pomidory
2 szalotki
świeża bazylia
parmezan w kawałku
kwiat soli, czarny pieprz mielony
sos Worcestershire
oliwa extra vergine
liście sałaty
Pomidory pozbawić skórki (jak wyżej), miąższ jak najdrobniej pokroić. Szalotki obrać, posiekać. Przesiekać i listki bazylii. Mięso posypać pieprzem, wyrobić z oliwą i sosem Worcestershire (próbować, czy 1– 2 łyżki wystarczą; dosolić). Wymieszać z pomidorami, szalotkami, bazylią.
Porcje rozłożyć w okrągłe salaterki wysmarowane oliwą, trzymać w lodówce. Wyjąć kilka minut przed podaniem, wyłożyć z salaterek na liście umytej i osuszonej sałaty. Z parmezanu uskrobać płatki. Ułożyć na porcjach tatara, popieprzyć, przybrać listkami bazylii.
Takiego samego tatara można przyrządzić z łososia, tuńczyka lub innej bardzo świeżej ryby. Zimą można użyć solonego śledzia (wtedy bez parmezanu!). Zamiast bazylii można zastosować tymianek lub inne świeże zioła, a nawet koperek (do ryb bardzo pasuje!) lub natkę. Parmezan można zastąpić innym włoskim twardym serem. Do tatara amatorzy mogą dodać przesiekane kapary, a nawet korniszony.
Trzeci pomysł na małe co nieco jest zupełnie odjazdowy! Ma smak francuskiego lata dzięki dodatkowi pewnego bardzo prowansalskiego alkoholu. To pastis. Alkohol o smak anyżu, który nie każdy lubi. Wśród moich gości ktoś taki się znalazł, ale stwierdził, że dla tego zestawienia zrobi wyjątek! Anyż wyjątkowo nie przeszkadzał, a nawet był przyjęty z uznaniem.
Morele z pastisem i pieprzem
500–600 g moreli
2 pomidory
pastis
świeża bazylia
kwiat soli
czarny pieprz Telicherry z młynka
Pomidory obrać ze skórki (jak wyżej). Morele umyć, przekroić na pół i pozbawić pestek. W całości odłożyć po 2–4 na porcję. Pozostałe przesiekać z pomidorami, zmiksować. Doprawić do smaku solą. Nałożyć do porcjowych naczynek. Odłożone morele pokroić w ćwiartki. Dołożyć do sosu. Skropić pastisem, posypać świeżo utartym pieprzem i przybrać bazylią. Przed podaniem chłodzić w lodówce.
Sos powstały ze świeżych przetartych owoców lub warzyw – a w tym wypadku z połączenia warzywa i owocu – nazywa się coulis. Wymyślili go Francuzi. Pieprz Telicherry pochodzi z Indii, nazwę zawdzięcza wzgórzom, w których rejonie jest uprawiany. Aromatyczny i nieco owocowy w smaku. Dlatego się go wykorzystuje do nadawania potrawom ostatecznego szlifu. Młynek z pieprzem warto postawić na stole, aby, kto lubi, mógł nim doprawić to niebanalne danko. Jego podstawą może być melon. Jego miąższ warto wyciąć w kulki. Gdy wszystko włożymy do zamrażarki i wyjmiemy po 15–20 minutach, podamy już nie sałatkę w sosie coulis, ale pikantny i lekko zmrożony sorbet. W ciepły wieczór na pewno gości zachwyci.