Upiekłam tort. Już go kiedyś opisywałam – pochodzi z przepisu znalezionego w przedwojennym krakowskim „Ilustrowanym Kuryerze Codziennym”. Nieco go zmodyfikowałam i nadałam mu osobistą dekorację. W oryginale jest to słynny austriacki, czy wręcz wiedeński Tort Sachera, wywodzący się wprost od tego słynnego cukiernika. Idealne połączenie czekolady ze smakiem morelowego przełożenia. W tej wersji krakowskiej, a więc także z C.K. Galicji, robi się go na samych białkach. Ja dodałam jedno jajko całe, a poza tym białek więcej niż podaje przepis. Wyrósł ładnie. Jest bardzo łatwy w wykonaniu. Gdy się zachomikuje w zamrażalniku białka, wystarczy je rozmrozić i na przykład w niedzielę, przy okazji wizyty miłych gości, upiec. Lub zrobić to rano, przed obiadową wizytą, a gości po obiedzie zaprosić do wykonania dekoracji. W deszczowy dzień dzieci nie będą się nudzić i np. podpalać bród dziadkom! (Nie wierzę, że ktoś nie zna piosenki „W czasie deszczu dzieci się nudzą”, ale gdyby jednak ktoś taki się trafił, informuję, że napisali ją Starsi Panowie Dwaj i była wykonana w ich kabarecie lub programie).
Tort czekoladowy à la Sacher
100 g czekolady deserowej (tzw. gorzkiej)
3–4 łyżki wody
8 dag cukru i 15 dag cukru
1 jajko
kubeczek zamrożonych białek (6 lub 9)
8 dag przesianej mąki pszennej
Na polewę:
100 dag czekolady j.w.
8 dag cukru
2–3 łyżki wody
łyżeczka masła
Czekoladę z wodą i 8 dag cukru rozpuścić na ogniu. Dodać całe jajko, rozetrzeć. Dodawać pozostały cukier, cały czas ucierając i dodając mąkę przesianą przez sito. Białka ubić na sztywno. Domieszać do masy czekoladowej najpierw ich połowę, potem całość. Wymieszać, aby nie było białych „chmurek” białka.

Piec ok. 40 minut w 180 st. C.

Przygotować polewę:
Cukier zagotować z wodą na gęsty syrop. Czekoladę rozmiękczyć ew. w mikrofalówce, dodać do syropu, zagotować mieszając. Rozetrzeć z masłem. Odstawić, co jakiś czas mieszać. Po wystygnięciu zastyga, trzeba więc ją zaplanować w odpowiednim czasie.
Przestudzony tort przekroić raz lub dwa razy. Posmarować marmoladą lub dżemem morelowym. Ja, po podwójnym przekrojeniu, przełożyłam tort marmoladą morelową i przetworem z wiśni. Docisnąć deseczką czymś obciążoną, aby warstwy się dobrze rozprowadziły. Na końcu polać wierzch i boki warstwą czekoladowej polewy.
Polewę bardzo wygodnie się rozprowadza silikonową łopatką. Jak wiadomo, klasyczny napis na tym torcie brzmi „Sacher”, ale ja wymyśliłam dziecięcą dekorację:

Pokryłam na około wierzch ciasteczkowymi zwierzątkami. W środku z jadalnych kuleczek w dwóch kolorach utworzyłam dwie litery A. Nie, nie dla kogoś z ruchu AA. Po prostu imiona obu moich wnucząt zaczynają się na te litery. A jedno z nich wciąż bardzo lubi różowy kolor.