Alina Kwapisz-Kulińska – 28/01/2011 5:26 Ponuro, biało-szaro, zimno. Co robić? Sałatkę grecką! Jest to jedna z sałatek, które każdy robi inaczej. Nie warto przy niej być ortodoksem. Ja na ogół kroję typowo śródziemnomorskie warzywka, zwykle daję zwykłą sałatę, zawsze pokruszony ser feta (w miarę możliwości twardy, naprawdę grecki), dobrą oliwę, całość przyprawiam solą, najlepiej morską,…
Miesiąc: Wrzesień 2011
15. wpis
Czytam (biografia W. Grossmana; poruszająca w swej ubogości, jakby w kontraście do jego wielkich i wstrząsających powieści), słucham (Komeda, dziękujemy Kasiu i Stasiu), staram się przetrwać zimę. Kucharzenie zdecydowanie pomaga. Dzisiaj – łosoś. Kto lubi, ten wie, że nie ma prostszej ryby do przyrządzenia. Kupuję tego ze skórą (trzeba oskrobać z ości, ale to w…
14. wpis
Alina Kwapisz-Kulińska – 02/02/2011 6:20 Co kraj, to obyczaj. U nas z dzisiejszą datą jest związane święto Matki Boskiej Gromnicznej. Wywodzone przez niektórych od pogańskich obrzędów Festa Candelarum. W kościelną naturę tego święta, obchodzonego zwłaszcza na wsiach, nie wnikam (wiązało się z udziałem w specjalnej mszy i święceniem gromnic, chroniących domy przez cały rok). We…
13. wpis
Alina Kwapisz-Kulińska – 03/02/2011 9:13 Wreszcie kino! I to z filmem, który przykuwa uwagę (tylko raz pomyślałam o spojrzeniu na godzinę, ale w końcu nie zerknęłam) i pozostaje w pamięci długo po wyjściu z kinowej sali. Jako nastrój. No, niech się przyzna, kto nie nucił Czajkowskiego wracając do domu… „Czarny łabędź” zafascynuje nie tylko wielbicielki…
12. wpis
Alina Kwapisz-Kulińska – 09/02/2011 5:18 Muffins forever. Kolejny wypiek, pretekstem do upieczenia go było rodzinne spotkanie. Zaniosłam jako załącznik do prezentu. Ucieszyłam się, bo smakowały nawet wybrednej młodzieży. Jak zwykle ich przygotowanie było bajecznie proste. Produkty (zwróciła mi uwagę Bożenka, że lubi ich uporządkowane wyliczenie, no, może rzeczywiście zabieganym pozwoli się szybciej przymierzyć do wykonania):…
11. wpis
Alina Kwapisz-Kulińska – 26/01/2011 12:20 Są przebojem deserów. Niby śniadaniowe, ale w naszej kulturze gastronomicznej pasują zwłaszcza do południowej czy popołudniowej herbaty. Idealne na damskie pogaduchy z przyjaciółką Zresztą, smakują o każdej porze dnia! A przyrządza się je wyjątkowo prosto. I w mgnieniu oka. Takie są muffiny. Potrzebna jest foremka do nich, polecam gorąco silikonową….
10. wpis
Alina Kwapisz-Kulińska – 24/01/2011 4:30 Czytam ostatnio gazety, stare gazety tuż sprzed wojny. Sięgam do prasy codziennej, i do nieocenionych „Wiadomości Literackich”. Są wciąż kopalnią tematów. Dają do myślenia. Takie obejrzenie się za ramię, sięgnięcie do świata przeżyć i pojęć rodziców – w moim wypadku – czy dziadków, pomaga w ocenieniu rzeczywistości. W zrozumieniu: skąd…
9. wpis
Alina Kwapisz-Kulińska – 23/01/2011 10:30 Syn mi pokazał, gdy szliśmy wieczorem po pięknie iluminowanym Trakcie Królewskim, nowy punkt gastronomiczny (o piękna mowo polska!). – Tu sprzedają bajgle – powiedział. – Najlepsze jest to, że sprowadzają je z Berlina. A przecież prawdziwe bajgle pochodzą z Polski. No właśnie! Dzisiaj rano na portalu „Gazety Stołecznej” przeczytałam dziennikarską…
8. wpis
Alina Kwapisz-Kulińska – 22/01/2011 12:02 Nastał czas zimowego bigosu. Kiedyś, w swojej „Encyklopedii kulinarnej”, opisałam go tak: „co to jest, każdy Polak wie. Ale skąd nazwa? Słynny filolog Aleksander Brückner, autor „Słownika etymologicznego”, słowo „bigos” wywodzi od niemieckiego Bleiguss, co oznacza kawałeczki ołowiu, a – w przenośni – siekaninę. I tym jest nasz bigos, potrawa…
7. wpis
Alina Kwapisz-Kulińska – 17/01/2011 10:13 Mój księgozbiór kulinarny (dość bogaty, książki o tej tematyce zbieram od dawna) wzbogaciłam o pozycję, z której jestem baaardzo zadowolona. To reprint. Tytuł warto przytoczyć w całości. „Kucharz doskonały. Pożyteczny dla zatrudniających się gospodarstwem. Okazując sposób poznawania, rozbierania i sporządzania różnego rodzaju mięsiwa, ryb, &c., przytym naukę dając przezorną o…
6. wpis
Alina Kwapisz-Kulińska – 15/01/2011 11:12 Sobota – niby dobry dzień na gotowanie, ale nie zawsze. Często gdzieś chcemy wyjść na zakupy, na pogaduchy z zalataną jak i my przyjaciółką. Albo mamy prozaiczne sprzątanie w domu (mój przypadek, jutro 85 urodziny mojej Mamy, obiad bez cudów, rodzinny, specjalnie z daniami jakie znamy z dzieciństwa…). Ale i…
5. wpis
Alina Kwapisz-Kulińska – 13/01/2011 5:19 Specjalna lektura na szarą beznadzieję jesiennej obecnie zimy. Tytuł: „Austerlitz”. Autor: W.G. Sebald. Niemiec, rocznik 1944. Podawał zawsze inicjały, imiona Winifred Georg uważał za „źle niemieckie”. Od roku 1966 mieszkał w Wielkiej Brytanii, wykładał na uniwersytecie i pisał. Zginął w 2001 w wypadku samochodowym. Powieść rozpoczyna się obrazem Antwerpii, którą…