Do zimnego bufetu albo na kolację (2)

Zacznę nietypowo, od opisu zaczerpniętego ze starego tygodnika. Przedstawił, jak wyglądał – a na opisie śmiało można się wzorować i dziś – zimny bufet. Był to rok 1929, a tygodnikiem było „pismo tygodniowe” o wdzięcznym tytule „Ewa”. Wydawały je Paulina Appenszlakowa i Iza Wagmanowa, małżonki wydawców największej przed wojną gazety żydowskiej, warszawskiego „Naszego Przeglądu”. One…