Kiełbasa, ot co!

Od czasu do czasu nachodzi mnie ochota na zwyczajną kiełbasę – gotowaną, smażoną lub upieczoną. Oczywiście, nie jest to „kiełbasa zwyczajna”, którą znałam przez prawie całe swoje życie, najbardziej dostępna tym, którzy nie mieli znajomości w żadnym sklepie mięsnym. Czyli paskudna mieszanina mięs, tłuszczu i nie wiadomo czego, w smutnym czasie dostępna na kartki (czterdzieści…