Jeszcze warzywa – z krewetkami

dnia

Nazwałam tę potrawę ragoût z krewetek, wymyśliłam ją podczas przyrządzania, korzystając z zawartości lodówki. Zaczęło się od właśnie kupionych krewetek. Przyrządzam je często, starając się szukać jakiś nowych na to sposobów. Co znalazłam w lodówce? Cukinię i pieczarki. I one posłużyły do sporządzenia podkładu, na którym krewetki mogły rozwinąć swój delikatny smak.

Najpierw więc pokroiłam małą cebulkę, lekko ją podsmażyłam na oliwie. Cebula mała, aby tylko lekko podkreślić smak dania. Do niej dodałam małą cukinię, pokrojoną ze skórą (nie zdejmujcie jej, robi się miękka), a potem kilka pieczarek obranych ze skórki i pokrojonych na pół. Do tego dałam łyżkę masła, bardzo lubię jego smak w krewetkach. Podduszone warzywa powinny zachować chrupkość; ich duszenie trwa więc z dziesięć minut, niewiele dłużej. Aha, dorzuciłam sporą garść  koperku, pokrojonego wraz z łodyżkami.

Na to dałam gałązkę pomidorków koktajlowych (w całości, tzn. na gałązce). Lekko poddusiłam, aby tylko się zagrzały. Na koniec dorzuciłam krewetki. Wpierw były sparzone (kupiłam mrożone) i wysunięte z ogonków, co bardzo łatwo się robi. Tuż przed podaniem ragoût krewetkowo-warzywne posoliłam i posypałam porwanymi listkami bazylii.

Wszystko trwało ze dwadzieścia minut, z obieraniem warzyw może z pół godziny. Kto się nie boi tłuszczu i kalorii, może na koniec wmieszać kolejną łyżkę masła – wzbogaci smak i utworzy maślany sos. Kto lubi, może także dodać pokrojoną ostrą papryczkę, np. peperoni lub chili. To wszystko. Dalej jeszcze łatwiej. Białe wino wyjąć z lodówki. Bagietkę (najbardziej lubię prowansalską) położyć obok patelni z aromatyczną zawartością. Załamanie pogody nam nie straszne, na stole mamy słońce.

PS Oczywiście dodatki warzywne i ziołowe mogą być dowolne. Warunek jeden: krewetki należy trzymać na ogniu bardzo krótko.

Dodaj komentarz