Skromne obiady gospodarskie

Tytuł zaczerpnęłam z mojej ukochanej książki z dzieciństwa (naprawdę!): z „Uniwersalnej książki kucharskiej” Marii Monatowej. Otwierała mi perspektywę zupełnie inną od tej, którą miałam przed oczami. Można powiedzieć, że nauczyła mnie patrzenia historycznego. Podobnie zresztą jak opowieść o sierotce Marysi Marii Konopnickiej. Obie pozycje (może jeszcze „Trzech Budrysów” czy „Pani Twardowska” Mickiewicza) były napisane językiem,…