Rozmaitości – z remanentów sierpniowych

Mama mi opowiadała, że jako dziewczynka lubiła chodzić do sklepów i robić drobne zakupy. Najbardziej lubiła tzw. wtedy rzeźnika, czyli sklep z mięsem i wędlinami. Tam najbardziej lubiła kupować tzw. rozmaitości. Szło się do sklepu i prosiło o 10, 15 czy 20 deka rozmaitości. To był różne wędliny skrojone cienko po trzy-cztery plasterki, czy ile…